MadBee to:
MadBee to:
Tomek Samsel,
Jacek Bochenko,
Sebastian Barański,
Czarek Borusiewicz,
oraz Marek Macierakowski.
Jedni mówią, że gracie rocka, drudzy, że bluesa, a Wy co powiecie?
- Nasz styl to szeroko rozumiany rock. Z racji tego, że wcześniej kilku z nas grywało w formacjach bluesowych, słychać naleciałości bluesa. Nie było to chyba jednak naszym zamierzeniem. Nasz styl to wypadkowa naszych fascynacji. Na przykład Marek i Jacek lubią grać ciężko i głośno, co przeciąga trochę szalę na stronę mocniejszego brzmienia.
Do kogo zatem, wasza wypadkowa muzyka jest kierowana, oraz o czym śpiewacie?
- Wszystko, o czym śpiewamy jest prawdziwe. Nie ma tu ściemy. Nie zmyślamy wersów tylko po to, by brzmiały ładnie. Ludzie prędzej czy później orientują się, że coś jest plastikowe i sztuczne. Jeśli chodzi o to; do kogo są adresowane nasze utwory to muszę przyznać, że nie mamy tzw. "targetu", ale miły jest fakt, że na naszych koncertach zaczęli pojawiać się ludzie zarówno dużo młodsi, jak i starsi od nas.
To ich pozytywna reakcja na koncercie liczy się najbardziej i dla nich to robimy.
Póki co większość waszego repertuaru to covery - głównie zagranicznych wykonawców. Czy polska muzyka was nie kręci, łatwiej śpiewa się zagraniczne hity, niż polskie?
- Repertuar coverovy będzie powoli znikał z naszych koncertów, gdyż coraz więcej piszemy własnej muzyki. Dlaczego tych zagranicznych jest więcej? Staraliśmy się dobierać covery tak, aby pasowały do nas, a jednocześnie żeby były mało znane. Bo o ile każdy zna Dżem, Lynyrd Skynyrd i Hendrixa, to o Gothard i Black Crowes mało kto słyszał. Słuchamy dużo polskiej muzyki, ale przy nagłośnieniu, jakie mamy na występach, trudno by było zagrać coś z Nosowskiej, czy Maleńczuka.
Praktycznie codziennie na wasze stronie internetowej można obserwować zmiany w planach koncertowych. Gdzie zatem możemy wkrótce was usłyszeć, jakie macie plany na najbliższe miesiące?
- Najbliższe tygodnie i miesiące to koncerty. Staramy się promować przez festiwale, na które wysyłamy naszą płytę "Beegos". Usłyszeć nas będzie można nie tylko w rodzinnej Łomży, ale praktycznie w całym regionie.
Wspomnieliście o nowej płycie i jej dość zaskakującym tytule "Beegos". Jakaś kulinarna inspiracja?
- Płyta to pięć utworów, które powstały na samym początku istnienia MadBee. Naszym zamiarem była jak najszybsza rejestracja tego materiału. Podobnie jak bigos, tak i tą płytę oraz nas im więcej się słucha, tym lepiej smakuje. Wiadomo, im bigos starszy, tym jest coraz lepszy...
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?