W wywiadzie dla "Faktu" detektyw bardzo krytycznie wypowiada się o Katarzynie W. To diametralna zmiana. Jeszcze niedawno pomagał on kobiecie oraz jej mężowi Bartłomiejowi - opiekował się nimi, udzielał wsparcia. Jednak po ostatnich wydarzeniach zmienił zdanie o Katarzynie. Najpierw uciekła ona z miasta przed badaniem wariografem. Później w parku próbowała popełnić samobójstwo łykając tabletki.
MADZIA Z SOSNOWCA. NAJNOWSZE INFO. Rutkowski krytykuje matkę Madzi
Zdaniem Rutkowskiego, jeśli ktoś ucieka przed badaniem na wykrywaczu kłamstw to znaczy, że ma coś na sumieniu albo jest przez kogoś manipulowany. Detektyw uważa jednak, że to Katarzyna kłamie i próbuje manipulować, zwłaszcza mężem. Sugeruje też, że kobieta może być psychicznie chora. W ocenie detektywa kobieta od początku prowadzi grę, a jej ofiarą padł mąż. Wydaje się jednak, że także Bartłomiej zmienił zdanie o swojej żonie. Kiedy dzwoniła do niego z parku, żeby po nią przyjechał i że chce się zabić, mężczyzna nie zareagował. Święta zaś spędził z rodzicami, a nie z żoną.
O rodzinie W. z Sosnowca zrobiło się głośno pod koniec stycznia. Wówczas to Katarzyna zgłosiła na policję, że ktoś porwał jej półroczną córeczkę Madzię. Miało się to stać podczas spaceru. Kobieta nagle straciła przytomność, a kiedy się ocknęła, dziecka nie było już w w wózku. Policja rozpoczęła akcję.
W poszukiwania zaangażowali się ludzie z całego kraju. Zgromadzono nawet znaczną sumę pieniędzy dla osoby, która wskaże miejsce pobytu Madzi. Prawda okazała się jednak dramatyczna. Matka Madzi okłamała wszystkich. Dziecko nie żyło, a ona ukryła jego ciało w ruinach. Później twierdziła, że to był wypadek, że Madzia wypadła jej z kocyka.
Zobacz także: Matka Madzi chciała popełnić samobóstwo
MADZIA Z SOSNOWCA. NAJNOWSZE INFO. Rutkowski krytykuje matkę Madzi
Zdaniem Rutkowskiego, jeśli ktoś ucieka przed badaniem na wykrywaczu kłamstw to znaczy, że ma coś na sumieniu albo jest przez kogoś manipulowany. Detektyw uważa jednak, że to Katarzyna kłamie i próbuje manipulować, zwłaszcza mężem. Sugeruje też, że kobieta może być psychicznie chora. W ocenie detektywa kobieta od początku prowadzi grę, a jej ofiarą padł mąż. Wydaje się jednak, że także Bartłomiej zmienił zdanie o swojej żonie. Kiedy dzwoniła do niego z parku, żeby po nią przyjechał i że chce się zabić, mężczyzna nie zareagował. Święta zaś spędził z rodzicami, a nie z żoną.
O rodzinie W. z Sosnowca zrobiło się głośno pod koniec stycznia. Wówczas to Katarzyna zgłosiła na policję, że ktoś porwał jej półroczną córeczkę Madzię. Miało się to stać podczas spaceru. Kobieta nagle straciła przytomność, a kiedy się ocknęła, dziecka nie było już w w wózku. Policja rozpoczęła akcję.
W poszukiwania zaangażowali się ludzie z całego kraju. Zgromadzono nawet znaczną sumę pieniędzy dla osoby, która wskaże miejsce pobytu Madzi. Prawda okazała się jednak dramatyczna. Matka Madzi okłamała wszystkich. Dziecko nie żyło, a ona ukryła jego ciało w ruinach. Później twierdziła, że to był wypadek, że Madzia wypadła jej z kocyka.
Zobacz także: Matka Madzi chciała popełnić samobóstwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
