Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masa krytyczna. Policjanci siłą wepchnęli go do radiowozu. "Frodo" przeprasza (wideo)

(bisu)
Na nagraniu widać, że rowerzysta opiera się, przytrzymując się drzwi radiowozu. Widać też, że policjanci nie obchodzą się z nim delikatnie.
Na nagraniu widać, że rowerzysta opiera się, przytrzymując się drzwi radiowozu. Widać też, że policjanci nie obchodzą się z nim delikatnie.
Część uczestników ostatniej rowerowej Masy Krytycznej jest oburzona tym, że policjanci brutalnie obeszli się z jednym z rowerzystów, o pseudonimie Frodo, który uczestniczył w przejeździe ulicami Białegostoku. Tymczasem mężczyzna przeprasza za swoje zachowanie.

Dostaliśmy e-maila z prośbą o interwencję w tej sprawie: - Proszę o jakąkolwiek pomoc. Niech ludzie wiedzą - napisał do nas jeden z uczestników Masy Krytycznej.

Chodzi o zajście podczas piątkowego przejazdu, którego fragment widać na filmiku zamieszczonym na YouTube. Widać na nim, że policjanci siłą wpychają chłopaka do radiowozu. Ten krzyczy, że jest niewinny i nic nie zrobił. Zapytaliśmy policję, dlaczego mężczyzna został tak potraktowany?

- Masa Krytyczna jest imprezą organizowaną bez jakichkolwiek zezwoleń. Tymczasem dostaliśmy sygnał od mieszkańców, że uczestniczący w niej rowerzyści, korzystając z tego, że jadą w dużym peletonie, łamali przepisy ruchu drogowego, przejeżdżając na czerwonym świetle - powiedział Marek Skutnik z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - W związku z tym został wysłany na miejsce patrol.

Jak opowiada Skutnik, funkcjonariusze zauważyli, że rowerzyści przejeżdżają na czerwonym świetle na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego i Sienkiewicza. Zatrzymali się przy skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i Białówny. Z relacji policjantów wynika, że pouczyli mężczyznę, że nie może jeździć po chodniku. Ten miał zacząć im wygrażać, więc poprosili go o dokumenty. Gdy rowerzysta kilkakrotnie odmówił, wsadzili go do radiowozu. I właśnie ten fragment widać na nagraniu.

Świadkowie byli oburzeni, że policjanci używali siły, a jeden z nich przytrzymywał rowerzystę tak, że wyglądało to, jakby go dusił.

- W sytuacji, gdy ktoś nie ma dokumentów i odmawia podania swoich danych osobowych, policjanci są zobowiązani przewieźć go na komisariat, by sprawdzić jego personalia - tłumaczy Skutnik.

Mieli zaś użyć siły dlatego, że rowerzysta opierał się i nie chciał wsiąść do radiowozu. Ostatecznie trafił na komisariat, gdzie przyznał się do winy. Dzień później zaś złożył zeznania.

- Przyznaję, że źle postąpiłem. Przepraszam za wszystko z góry m.in. za moją głupotę - napisał na forum Rowerowego Białegostoku "frodo-baloniarz".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna