MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Medycy przed komputerem

<B>(mos)<B>
EŁK.Lekarze rodzinni w sierpniu mieli pełne ręce pracy. Musieli uzupełnić elektroniczne sprawozdania przyjęć pacjentów w czterech pierwszych miesiącach tego roku. Medycy przeklinają biurokrację, ale zapewniają, że chorzy tego nie odczują.

Od maja tego roku lekarze rodzinni informacje o przyjęciu chorego wpisują nie tylko w karcie pacjenta i rejestrze przyjęć. Dane muszą też wprowadzić do komputera i w formie elektronicznej przesłać do Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Kiedy robi się to na bieżąco, nie ma z tym aż tak dużo pracy. Teraz jednak muszę uzupełnić cztery miesiące. Poświęcam na to mój wolny czas. Kilka popołudni przesiedzę przed komputerem - mówi Małgorzata Kwiatkowska, lekarz rodzinny z Ełku.
Grzegorz Adamowicz, rzecznik prasowy olsztyńskiego NFZ, sytuację tłumaczy tym, że rozporządzenie ministra zdrowia mogło wejść w życie od początku roku. Jednak lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego oprotestowali tworzenie elektronicznych sprawozdań. Poza tym nie wszyscy byli przygotowani, żeby taką bazę danych tworzyć już w styczniu. Teraz muszą uzupełniać.
Lekarze wpisują datę przyjęcia pacjenta, nazwisko, pesel, a także kod choroby. Nie wiedzą jednak, po co funduszowi takie informacje.
- Dane potrzebne są chyba wyłącznie do statystyk. Pieniądze otrzymujemy na każdego pacjenta wpisanego na listę lekarza, a nie od wykonanych przyjęć - dodaje Małgorzata Kwiatkowska.
Grzegorz Adamowicz przyznaje, że przysyłany przez medyków rejestr nie ma wpływu na wysokość kontraktów.
- Musimy jednak wiedzieć, ile osób przyjmują lekarze, z jakimi chorobami pacjenci najczęściej się zgłaszają - mówi G. Adamowicz. - Wydajemy przecież publiczne pieniądze.
Ostateczny termin rozliczeń mija 1 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna