- To nie jest skandal, to superskandal! - bulwersuje się pan Marian Jandziński, pokazując nową umowę dzierżawy. Jeszcze w zeszłym roku właściciel "Zieleniaka" płacił kwartalnie około 600 złotych czynszu, teraz przyjdzie mu wydać niemal 900 złotych więcej.
Problem ten dotyczy obecnie 37 przedsiębiorców, bo tylu podpisało już umowy z miastem. Nowe stawki wejdą w życie w pierwszych dniach marca. Właściciele kiosków zapłacą nawet 9,5 zł za metr kwadratowy, w najbardziej atrakcyjnych rejonach miasta.
- Powierzchnia w śródmieściu jest droga i traktujemy ją komercyjnie - tłumaczy Sławomir Chilicki, naczelnik wydziału architektury i gospodarki gruntami. - Z formalnopraw-nego punktu widzenia wygląda to tak, że mamy gminne nieruchomości i musimy czerpać z nich zyski.
Dotychczas ceny dzierżawy ustalane były przez samych urzędników, na podstawie ich pojęcia o rynku nieruchomości w Ełku. Ubiegłoroczne stawki nie zmieniały się przez ostatnie trzy lata. Wysokość tegorocznych opłat wyliczył rzeczoznawca.
- Żyliśmy jak w bajce, stawki czynszu nie miały nic wspólnego z rzeczywistością - przyznaje Sławomir Chilicki. - Rzeczoznawca porównał ceny na innych obszarach i pokazał, że w Ełku da się osiągnąć takie zyski.
- To dla mnie zdecydowanie za dużo, mam 700 zł renty i ten sklepik. Wczoraj zawarłem umowę i muszę płacić, ale czy będę to robił na czas, nie wiem - żali się Jandziński. Ostateczny termin podpisywania nowych umów upływa z początkiem marca. Dopiero wtedy okaże się, ilu właścicieli zamknie swoje sklepy i zasili szeregi bezrobotnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?