Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto żyje na kredyt. Długi z roku na rok są coraz większe

Paweł Tomkiewicz [email protected]
Na koniec roku dług miasta wyniesie 62 mln zł.

Większość z nas żyje na kredyt

Większość z nas żyje na kredyt

Każdy z nas chciałby mieć przed swoim domem nowy chodnik, boisko, plac zabaw dla dzieci i najlepiej jeszcze dużo zieleni. A do pracy jechać po równej, szerokiej drodze. W wielu miejscach ełckie podwórka i ulice coraz częściej tak właśnie wyglądają. Musimy być realistami. Wiele rodzin żyje na kredyt. Tak samo władze miasta - żeby inwestować, potrzebują pieniędzy. Jako mieszkańcy nie mamy bezpośredniego wpływu na wydatki. W naszym imieniu robią to prezydent i radni. Wybraliśmy ich i musimy im zaufać. Takie są prawa demokracji. Paweł Tomkiewicz

Przez nietrafione projekty rosną nasze długi - alarmują radni. - To nieprawda - odpiera zarzuty prezydent.

Przez 2010 rok zadłużenie Ełku wzrośnie z 48 do 62 milionów złotych. W przyszłym roku będzie jeszcze większe. Według prognozy, na koniec 2011 roku będziemy winni około 70 mln zł. Władze miasta uspokajają, że bankructwo nam nie grozi.

Kontrowersyjne inwestycje
Uchwalając tegoroczny budżet, radni zaplanowali wiele inwestycji, m.in. budowę dróg na Szybie, osiedlu Pod Lasem czy bloków socjalnych. Jednak w ostatnich miesiącach doszły kolejne - przebudowa ulicy Wojska Polskiego czy inwestycje w Techno-Parku.

Zdaniem niektórych radnych, z części projektów powinniśmy zrezygnować, bo ełcki budżet może nie wytrzymać tak dużych wydatków.

- Nie musimy korzystać ze wszystkich pieniędzy, jakie daje nam Unia Europejska. Powinniśmy wybrać te inwestycje, które są dla miasta najważniejsze. Nie stać nas, żeby realizować wszystkie pomysły - uważa radny Tomasz Makowski. - Tyle pieniędzy zainwestowaliśmy już w Techno-Park, a żadnych korzyści z tego nie mamy.

Wydatków, które budzą wątpliwości ełczan, jest więcej.

- Park Solidarności wygląda bardzo ładnie, ale czemu nic się w nim nie dzieje? Większość festynów jest na promenadzie - dziwi się pan Henryk.

- Scena na placu Jana Pawła II kosztowała ponad milion złotych, a stoi pusta - dodaje ełczanka Krystyna Sokołowska.

Wydatki pod kontrolą
Żeby skorzystać z rządowych albo unijnych dotacji na inwestycje, samorządy muszą wnieść do nich tzw. wkład własny. Często pieniądze te pochodzą z kredytów.

- 96 proc. samorządów się zadłuża. Ełczanie mogą być spokojni - finanse miasta są bezpieczne.

Zadłużamy się, ale też spłacamy długi z lat poprzednich - zapewnia Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku. - Park jest miejscem, gdzie ełczanie mają odpoczywać, a na scenie co tydzień odbywać się będą koncerty.

Mieszkańców zaniepokojonych rosnącym długiem uspokaja skarbnik Ełku.

- Zgodnie z przepisami, dług nie może wynosić więcej niż 60 proc. dochodów miasta. W Ełku, zgodnie z planem, na koniec tego roku będzie to 42,16 procent - mówi Jarosław Wróbel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna