Jaga, po fantastycznym widowisku uległa w niedzielę Ruchowi Chorzów 2:5. Spotkanie okrzyknięto meczem sezonu w ekstraklasie. Probierz już kiedyś przerabiał podobną sytuację. - Będąc trenerem Widzewa Łódź przegrałem w Poznaniu z Lechem 1:6, a też wszyscy dookoła nas chwalili - wspomina szkoleniowiec. - Sport bywa wredny. Można mieć styl, zagrać pięknie, a ponieść dotkliwą porażkę.
Rekordowa liczba błędów
Probierz dobrze pamięta poznański pojedynek z 2007 roku. - To też był świetny spektakl. Tylko że wtedy Lech przeprowadził naprawdę wiele doskonałych akcji. A w niedzielę? Czy Ruch miał ich aż tak dużo? Praktycznie wszystkie bramki strzelił po naszych błędach. O, tego mogę być pewnym. Jeśli chodzi o liczbę indywidualnych błędów popełnionych przez moich zawodników, to odkąd pracuję jako trener, mecz z Niebieskimi nie ma sobie równych - podkreśla opiekun Jagiellonii.
W niedzielę mylili się ci, którzy w ostatnich występach zbierali najwięcej pochwał. Thiago Rangel Cionek przy drugim golu dla Ruchu potknął się o własne nogi. Grzegorz Sandomierski tylko, co obwołany piłkarzem października, miał wyjątkowo słaby dzień.
- Thiago wybrał zły wariant, próbując wybić piłkę. Jednak nie skreślam go. To pierwsza wpadka po kilku świetnych występach. W poprzednich meczach Cionek był przecież jednym z naszych najlepszych graczy - stwierdza Probierz.
A co z Sandomierskim? Czy 20-letni bramkarz może być pewny, że nie straci miejsca w wyjściowej jedenastce? - Już dzisiaj muszę podawać kto będzie bronił w Bytomiu? Do meczu z Polonią zostały prawie dwa tygodnie. Mamy czas, żeby ze sztabem szkoleniowym przeanalizować całą sytuację - odpowiada Probierz.
Ale nie fair byłoby obarczać winą za porażkę tylko dwóch zawodników. Kolejny niepewny występ zaliczył Alexis Norambuena. Znowu proste błędy przytrafiły się Andriusowi Skerli. Fatalne straty notowali nawet Dariusz Jarecki, Hermes czy Bruno.
- Rzeczywiście tych pomyłek ostatnio jest sporo. Analizujemy, wyciągamy wnioski, jednak to nie pomaga. Dlaczego? Brak koncentracji, presja? Trudno powiedzieć. Z drugiej strony piłka nożna to w końcu gra błędów. Sztuką jest popełnić ich jak najmniej - zauważa szkoleniowiec.
Kontuzja Grosickiego
Jagiellończycy mają teraz sporo czasu, żeby dojść do siebie po strzelaninie w Chorzowie. Fajnie, że białostoczanie zebrali tyle pochwał, ale nie mogą zapomnieć, że porażka, to zawsze porażka, a sytuacja w tabeli wciąż jest niewesoła.
Teraz najważniejsze to optymalnie przygotować się do kolejnego trudnego wyjazdowego pojedynku z Polonią Bytom. Na razie żółto-czerwoni odpoczywają. Dostali od trenera dwa dni wolnego. Do pracy wrócą w środę.
W zajęciach nie będzie uczestniczył Kamil Grosicki. "Grosik" ma problem z kolanem. Co dokładnie dolega naszemu napastnikowi, wykażą specjalistyczne badania lekarskie. Po nich okaże się, jak długa przerwa czeka zawodnika Jagi. Na pewno z powodu urazu Grosicki nie weźmie udziału w zgrupowaniu kadry U-21, szykującej się na towarzyskie mecze z Danią i Rumunią (w składzie reprezentacji jest Sandomierski).
Jagiellonia najbliższe ligowe spotkanie z Polonią rozegra 20 listopada. Najbliższe dni zarezerwowane są na reprezentację. Pauzę w ekstraklasie żółto-czerwoni wykorzystają na sparing z Dynamem Brześć (sobota, 14 bm).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
