Mieszkamy na bombie!

Najwięcej azbestu jest w gminie Gołdap. Podczas przeprowadzonej na Mazurach inwentaryzacji okazało się, że jest tam ponad 2,2 tysiąca ton tego niebezpiecznego tworzywa. Najmniej azbestu jest w Ełku. Tylko 333 tony.

Mieszkamy na bombie
Inwentaryzację azbestu i wyrobów zawierających go prowadziła na zlecenie Związku Międzygminnego Gospodarka Komunalna poznańska firma Eko-Log. Specjaliści pomiarów dokonywali w powiecie ełckim i oleckim, a także w gminach Dubeninki i Biała Piska, łącznie w 12 samorządach.

- Wyroby zawierające azbest wykorzystywane są głównie jako pokrycia domów czy budynków gospodarskich - przyznaje Bartosz Detkiewicz, sekretarz Związku Międzygminnego Gospodarka Komunalna w Ełku.

Azbest występuje także w elementach balustrad balkonowych czy tzw. filarkach międzyokiennych w blokach z wielkiej płyty.

Z wyników przeprowadzonej inwentaryzacji wynika, że gdybyśmy ułożyli obok siebie wszystkie elementy zawierające azbest, zajęłyby one powierzchnię 1,5 mln metrów kwadratowych i ważyłyby ponad 17,4 tys. ton.
Teraz nie można jeszcze nikogo zmusić choćby do zdjęcia eternitu z dachu, choć pieniądze na takie inwestycje są. Co roku m.in. w budżecie powiatu ełckiego udaje się wygospodarować kilkadziesiąt tysięcy złotych na dotacje dla osób, które chcą pozbyć się tej rakotwórczej bomby.

- Zainteresowanie jest bardzo duże. W tym roku pieniądze na ten cel już się skończyły - mówi Halina Ptaszyńska-Plak, naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska w ełckim starostwie.

Szansa na unijną dotację
- Zgodnie z szacunkami pozbycie się azbestu z samorządów tworzących związek pochłonie od 25 do nawet 50 mln zł - dodaje Bartosz Detkiewicz.

Przeważająca część tych wydatków spadnie na właścicieli budynków. Dlatego samorządy tworzące ZMGK będą mogły starać się o unijne dotacje dla mieszkańców na ten cel. Ma im to ułatwić przygotowana już prognoza oddziaływania na środowisko programu usuwania azbestu i wyrobów azbestowych.

Program usuwania azbestu zakończy się w 2032 roku.