Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Gabowych Grądów wybrali kapłana

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Mieszkańcy Gabowych Grądów z powodu nastawnika nie będą musieli pojawiać się w sądzie
Mieszkańcy Gabowych Grądów z powodu nastawnika nie będą musieli pojawiać się w sądzie Archiwum
Gabowe Grądy. Mieczysław Kapłanow jest nowym nastawnikiem cerkwi w Gabowych Grądach.

W skłóconej wcześniej społeczności zapanował spokój.
Staroobrzędowcy z podaugustowskiej wsi od 2004 roku regularnie pojawiali się na łamach prasy. To z racji swojego poprzedniego nastawnika - Mariusza J., który popadł w konflikt z policją i został za to skazany przez sąd.
Trzy lata temu nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Ale policjanci pojechali za nim.
Przed domem Mariusza J. w Gabowych Grądach doszło do szarpaniny. Nastawnik twierdził, że został pobity przez funkcjonariuszy. Ci natomiast zapewniali, iż padli ofiarą napaści z jego strony. Miał policjantów kopać i wyzywać. Sąd przyjął tę drugą wersję. Mariusz J. został skazany na karę w zawieszeniu.
On nas kompromituje
Jeszcze zanim to nastąpiło, większość miejscowej społeczności odcięła się od swojego nastawnika. Ludzie twierdzili, że taka osoba ich kompromituje, zakazali jej noszenia sutanny i zażądali oddania kluczy do świątyni. Mariusz J., choć z oporami, zastosował się do tego. Kwestionował jednak prawo, aby ktokolwiek pozbawiał go sprawowanej funkcji nastawnika. Nawet w sądzie pojawiał się w sutannie. We wsi miał zresztą swoich zwolenników.
Przez długi okres nastawnika w Gabowych Grądach nie było w ogóle. W tym wyznaniu kapłana się wybiera. Nie musi on kończyć żadnego seminarium duchownego. Powinien jednak mieć nieskazitelny charakter, cieszyć się zaufaniem i znać Pismo Święte.
Teraz tak już nie będzie
Mieszkańcy Gabowych Grądów postawili na Mieczysława Kapłanowa, który był głównym oponentem poprzedniego nastawnika. Kapłanow, choć pochodzi z tej wsi, mieszka w Białymstoku. Pracuje w miejscowych strukturach Ligi Obrony Kraju. Ale w Gabowych bywa przynajmniej raz w tygodniu.
- Te wszystkie nieprzyjemne sytuacje mamy już za sobą - mówi. - Mam nadzieję, że nigdy już nic takiego nie będzie miało miejsca.
Nastawnik Kapłanow nie ma pojęcia, co stało się z jego poprzednikiem.
- Dawno już go nie widziałem - mówi.
Mariusz J. wyjechał prawdopodobnie do Warszawy. Czym się tam zajmuje, nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna