Mieszkańcy gminy Milejczyce protestują przeciwko budowie przemysłowej fermy drobiu w swojej okolicy

Wipasz planuje utworzyć nowoczesną fermę drobiu w odległości około 2 km od wsi Rogacze. Koszt planowanej inwestycji przekracza 70 milionów złotych, a w jej skład wchodzi jedna ferma kurcząt wraz z infrastrukturą towarzyszącą jak np. droga.

W naszej inwestycji planujemy zatrudnić około 40 osób na stanowiskach: kierownik fermy, brygadzista, pracownik administracyjny, mechanicy, hodowcy drobiu, dozorcy - poinformowała Paulina Buczek dyrektor marketingu Wipasz S.A.

W spotkaniu wzięli udział mieszkańcy gminy Milejczyce, wójt, a także przedstawiciele przedsiębiorstwa Wipasz w tym prezes Józef Wiśniewski. Już na początku gorącej dyskusji mieszkańcy zaznaczyli, że nie zgadzają się na budowę fermy przemysłowej w ich okolicy. Uczestnicy spotkania wchodząc na salę podpisywali się pod protestem przeciwko tej inwestycji. Wielu mieszkańców spontanicznie zabierało głos.

Mieszkańcy gminy obawiają się sąsiedztwa kurników. Boją się, że utracą spokój oraz czyste powietrze. Martwią się, że ze względu na wzmożony ruch ciężarówek pogorszy się bezpieczeństwo pieszych. Boją się również, że ich region straci na walorach turystycznych. Mieszkańcy mówią, że przez inwestycję spadnie wartość ich ziemi.

Rogacze i gmina Milejczyce żyją z turystów. Świeże powietrze oraz zieleń przyciąga wiele osób. W okresie międzywojennym Milejczyce były miejscowością sanatoryjną. W sezonie były tutaj 2000 kuracjuszy. Przez Rogacze przechodzi trasa rowerowa Green Velo. Jeżeli tutaj powstanie przemysłowa ferma drobiu, to stracimy na atrakcyjności. Kto będzie chciał oddychać takim powietrzem - pytał się Roman Mikołajewicz.

Prezes Wipaszu próbował przekonać mieszkańców gminy, że inwestycja jest ekologiczna. Zapewniał, że ferma nie będzie nikomu przeszkadzać.

Ludzie kierują się jeszcze przeszłością. Wyobrażają sobie, że hodowla, którą my proponujemy jest również w starym stylu, czyli jest chociażby nieprzyjemny zapach. My proponujemy zupełnie coś innego. Ma to być hodowla nowoczesna bez antybiotyków, która nie ma negatywnego wpływu na środowisko. Nasza firma opiera się na nauce. Wszystkie fermy mamy przebadane przez instytuty, laboratoria. To co my proponujemy jest przyszłością - przekazał prezes Wipaszu Józef Wiśniewski. -My nie wchodzimy do wioski. Tylko chcemy zbudować kurniki w pewnej odległości. Prawo tutaj będzie decydować, czy będziemy realizować inwestycje. Staramy się nigdy nie wchodzić w konflikt i nie wchodzimy - dodał prezes.

Wójt gminy Milejczyce podkreślił, że dla niego najważniejszy jest głos mieszkańców. Poinformował, że obecnie do gminy nie trafiła żaden wniosek w sprawie budowy fermy.

Jeżeli firma Wipasz złoży wniosek, to będziemy musieli przeprowadzić całą procedurę. Wówczas zobaczymy jaki będzie wynik tego postępowania. Ludzi szanuję, rozumiem i zawsze będę po stronie mieszkańców - zaznaczył wójt gminy Milejczyce Jerzy Iwanowiec.

Duża część mieszkańców jednak nie chce słyszeć o budowie fermy. Na spotkaniu podkreślali, że nic nie jest w stanie ich przekonać.

Zobacz też:W Niewodnicy Kościelnej oddano do użytku tunel pod torami. Inwestycja pochłonęła około 17 mln zł