Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mija 20 lat od zamordowania listonosza. Zabójcy ciągle nie złapano

Mateusz Krasowski
W miejscu, gdzie został zamordowany listonosz, stoi krzyż, a na drzewie wisi pamiątkowa tabliczka. Mieszkańcy do dzisiaj pamiętają doskonale Jerzego Zajkowskiego.
W miejscu, gdzie został zamordowany listonosz, stoi krzyż, a na drzewie wisi pamiątkowa tabliczka. Mieszkańcy do dzisiaj pamiętają doskonale Jerzego Zajkowskiego. Archiwum
25 czerwca 1996 roku w lesie przy drodze łączącej Lewickie z Hermanówką, dzieci znalazły ciało miejscowego listonosza, Jerzego Zajkowskiego. Do dzisiaj nie wiadomo, kto strzelał do mężczyzny.

Wlesie przy drodze łączącej Lewickie z Hermanówką, kilka metrów w głąb lasu, znajduje się niewielka mogiła. Upamiętnia ona wydarzenia z 25 czerwca 1996 roku, kiedy to został zamordowany listonosz Jerzy Zajkowski.

Właśnie mija 20 lat od tej okrutnej zbrodni. 39-letni wówczas Jerzy Zajkowski był listonoszem, lubianym wśród mieszkańców. Miał bardzo dobrą opinię u swoich przełożonych, nic nie wskazywało na to, że ktoś może pozbawić życia człowieka, który nie miał żadnych wrogów i z nikim nie wchodził w konflikty. A jednak stało się inaczej…

Czy jest jeszcze szansa na rozwiązanie tej sprawy?

Mieli broń ostrą

Wydarzenia, o których mowa, rozegrały się 25 czerwca 1996 roku. Pan Jerzy jak co dzień zaczynał pracę w Urzędzie Pocztowym w Juchnowcu Kościelnym. Ok. godz. 9.30, po pobraniu listów oraz gotówki w kwocie prawie 20 tysięcy złotych, udał się w rejon służbowym motorowerem. Przed nim była do pokonania stała trasa: Juchnowiec - Kolonia Lewickie - Lewickie - Brończany - Koplany - Juchnowiec. Dostarczył korespondencję i renty w Kolonii Lewickie i wyjechał na drogę leśną w kierunku wsi Lewickie.

Sprawcy zapewne czekali na pana Jerzego w krzakach przy leśnej drodze łączącej Lewickie z Hermanówką. Było ich najprawdopodobniej trzech.

W stronę mężczyzny oddali 6 strzałów. Gotówkę, którą miał przy sobie listonosz, a było tego ponad 12 tysięcy złotych, oczywiście zabrali.

Około godz. 13 chodzące po tej okolicy dzieci zauważyły leżące między drzewami ciało, niedaleko w krzakach był porzucony motorower. Na miejsce przyjechało pogotowie i policja jednak na pomoc było już za późno.

Broń, z której został zastrzelony listonosz była popularna jak na tamte czasy - to broń gazowa przerobiona na amunicję ostrą kaliber 6,35 mm. Przerobienie takiej broni nie było bardzo skomplikowane i dla kogoś, kto miał trochę wprawy nie stanowiło to żadnego problemu. Takiej samej broni z której zastrzelono pana Jerzego używało wtedy wiele grup przestępczych.

Wiele hipotez

W sprawie przyjęto wiele hipotez. Jednak żadna z nich nie pomogła śledczym w rozwiązaniu tej sprawy. Policjanci badali wiele wątków. Jednym z nich był udział grupy przestępczej, która mogła zamordować pana Jerzego, a w tamtych latach w Białymstoku działało ich kilka, jednak ten wątek śledczych do niczego nie doprowadził.

Podejrzewano sprawców zza wschodniej granicy, jednak to też nie przyniosło żadnych efektów. Ciekawe może być to, że z podobnej broni dokonano zabójstwa dwóch rodzin na Mazowszu. Jednak śledczym tych dwóch spraw z zabójstwem listonosza nie udało się powiązać.

Bardzo ważne okazały się zeznania okolicznych mieszkańców, którzy na kilka dni przed zabójstwem widzieli jeżdżącego po wsi poloneza, w którym siedziało trzech mężczyzn. Portret pamięciowy jednego z nich udało się sporządzić.

Policja dość szybko ustaliła, że w sprawę może być zamieszany wówczas 23-letni mieszkaniec wsi Lewickie. Ale zeznał on wówczas, że w czasie, gdy popełniono zbrodnię, przebywał z rodziną w Białymstoku, a w swoim rodzinnym domu w Lewickich pojawiał się bardzo rzadko.

Porównano ślady opon zabezpieczonych na miejscu zbrodni z tymi, które miał polonez wypożyczony przez 23-latka.

W sprawie pojawili się także świadkowie, którzy widzieli jednego z tych podejrzanych mężczyzn w okolicy miejsca zabójstwa kilka dni przed zbrodnią, jak i również w dniu zabójstwa.

Jednak śledczym dowodów było za mało, były jedynie same poszlaki.

Przedłużył życie o jeden dzień?

Co ciekawe, okazało się, że dzień przed zabójstwem listonosz zmienił trasę przejazdu. Pracę rozpoczął od innej wsi niż zwykle. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie pewne wydarzenie.

Otóż tego właśnie dnia dom teściowej pana Jerzego odwiedził mężczyzna. Kobieta nie znała go, ale jak się później okazało był to jeden z tych, którzy znaleźli się w kręgu podejrzanych o dokonanie tej zbrodni. Nieznajomy pytał o to, „czy Jurek (zamordowany) jest w pracy”, kiedy otrzymał pozytywną odpowiedź, zapytał „czy Celina (żona zamordowanego) też jest w pracy”. Tu również kobieta udzieliła odpowiedzi twierdzącej, po czym mężczyzna po prostu sobie poszedł.

Przyjęto później w śledztwie, że sprawcy dzień przed zabójstwem czekali już na listonosza w lesie. Kiedy przez dłuższy czas się nie pojawiał, udali się do jego teściowej upewnić się czy Zajkowski tego dnia jest w pracy.

Nigdy już nie dowiemy się dlaczego listonosz tego dnia zmienił trasę swojego przejazdu. Być może wiedział, że ktoś go obserwuje i dla własnego bezpieczeństwa zmienił trasę?

Zmowa milczenia

Od 20 lat zagadka śmierci listonosza, pozostaje nie rozwiązana. I to mimo ustalenia nagrody za wskazanie sprawcy oraz zapewnienia anonimowości. We wsi domyślają się, kto mógł to zrobić, ale nikt nie ma stuprocentowych dowodów. Poza tym domniemany sprawca już 20 lat temu budził w tej okolicy postrach.

Kilka dni temu w telewizji Polsat w programie Interwencja został wyemitowany odcinek dotyczący tej sprawy. O zabójstwie co jakiś czas przypominają różne media.

Jeżeli nawet teraz znalazłby się świadek, który wie coś w tej sprawie, być może udałoby się rozwiązać tę zagadkę sprzed dwudziestu lat i winnych morderstwa na listonoszu pociągnąć do odpowiedzialności.

Inaczej, wiele wskazuje na to, że sprawcy tego i ok. dwudziestu innych niewyjaśnionych do dziś zbrodni, do jakich doszło w naszym regionie w ostatnich latach, prawdopodobnie pozostaną bezkarni.

Autor prowadzi stronę „Zbrodnie z Archiwum X” na portalu Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna