Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Surażu. Ruszył proces w sprawie brutalnej zbrodni sprzed ponad 20 lat. Oskarżony odmówił wyjaśnień

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces w sprawie brutalnego zabójstwa 52-latki w Surażu. Oskarżonemu Krzysztofowi L. grozi za to do 25 lat więzienia
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces w sprawie brutalnego zabójstwa 52-latki w Surażu. Oskarżonemu Krzysztofowi L. grozi za to do 25 lat więzienia Wojciech Wojtkielewicz/ Polska Press
Kiedy doszło do morderstwa oskarżony miał 15 lat, dziś ma 39. Krzysztof L. stanął w środę (7.02) przed sądem. Prokuratura zarzuca mu zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem na tle seksualnym. Ofiara to stryjenka L. Ciało kobiety znaleziono w lipcu 2000 r. w spalonym domu w Surażu. W rozwiązanie zagadki jej śmierci zaangażowano śledczych z tzw. archiwum x.

Zabójstwo w Surażu. Napastnik był wyjątkowo okrutny

Oskarżony nie przyznał się do winy. Nie chciał też składać wyjaśnień ani odpowiadać na pytania. Przynajmniej na razie. Milczał również w śledztwie. Na rozprawę do Sądu Okręgowego w Białymstoku został doprowadzony z aresztu. Trafił tam w połowie zeszłego roku po ekstradycji z USA.

Broni go trzech adwokatów, stawiło się dwóch. Po drugiej stronie sali zasiadła rodzina zamordowanej Barbary L. ze swoim pełnomocnikiem. I prokurator. Odczytanie aktu oskarżenia i pełnej listy obrażeń pokrzywdzonej zajęło mu kilkanaście minut. To m.in. otwarte złamania żeber, nosa, żuchwy, pęknięcie kości czaszki, do tego rozerwane ucho, otarcia, siniaki i obrzęki praktycznie na całym ciele.

Warto przeczytać:

Sprawca miał zadawać ciosy pięściami, ale też nieustalonym twardym narzędziem o tępych krawędziach. Przyczyną śmierci 52-latki było jednak uduszenie. Napastnik uciskał rękoma szyję ofiary, a klatkę piersiową kolanem.

- Musiała strasznie cierpieć. Nikt nie zasługuje na takie tortury - mówi ze łzami w oczach córka zamordowanej Barbary L.

Informacja, że w sprawę zamieszany jest Krzysztof L., była dla niej szokiem. To sąsiad, ale też krewny jej ojca. Dokładnie syn stryjecznego brata; mieszkał w Surażu, po drugiej stronie ulicy. Córka zmarłej mówi, że nie łączyła ich rodziny jakaś bliska relacja. Nikt 15-latka nie podejrzewał.

Szokujący jest też motyw. Według prokuratury, oskarżony działał "w wykonaniu bezpośredniego zamiaru zaspokojenia potrzeby seksualnej i pozbawienia życia pokrzywdzonej na tle seksualnym”. Zarzuca mu zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.

Zabójstwo w Surażu. Wątek pożaru umorzony

Doszło do niego 16 lipca 2000 r. Ofiara i jej mąż w latach 90. wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Raz na jakiś czas odwiedzali rodzinny Suraż (pow. białostocki), nocując w swoim dawnym domu. Tragicznego lata Barbara L. przyjechała do Polski sama.

Około godziny 3 w nocy w jej domu wybuchł pożar. W środku znaleziono zwłoki zmasakrowanej 52-latki. Śledczy przyjęli, że sprawca po pobiciu i uduszeniu kobiety odkręcił butlę z gazem, owinął chodnikiem i zaprószył ogień. Do eksplozji jednak nie doszło.

Zobacz także:

Prokuratura nie ma wątpliwości, że tak było. Wątek dotyczący pożaru i zniszczenia mienia został jednak wyłączony do odrębnego postępowania i umorzony.

- To jest czyn, za który nie odpowiada nieletni - tłumaczy Piotr Krupiński, prokurator Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

To tamtejsze tzw. archiwum x wróciło do umorzonego w 2002 r. śledztwa (ze względu na niewykrycie sprawcy). W 2020 r. pojawiły się jednak nowe dowody. Wskazywały właśnie na Krzysztofa L. Mężczyzna jeszcze jako nastolatek - ponad rok po tragicznej śmierci stryjenki - wyjechał do USA. Tam został zatrzymany i po około półtora roku ekstradowany do Polski.

Zabójstwo w Surażu. Oskarżonemu grozi 25 lat więzienia

W Stanach Zjednoczonych założył rodzinę. Jest żonaty, ma trzech synów. Przed zatrzymaniem pracował jako budowlaniec. Jest dziś dorosłym mężczyzną, ale w procesie ma znaczenie, ile miał lat w chwili zarzucanego mu czynu. Miał 15, był nieletni. Dlatego w przypadku uznania winy, sąd może mu wymierzyć maksymalnie karę 25 lat więzienia - nie dożywocia.

Czytaj też:

Na początku rozprawy obrońcy Krzysztofa L. wnioskowali o umorzenia postępowania. Uzasadniali to błędami proceduralnymi; chodziło o to, że zanim prokuratura postawiła zarzuty i sformułowała akt oskarżenia, powinien rozstrzygnąć w tej sprawie sąd rodzinny i nieletnich. Swój wniosek złożył też prokurator. Chodziło o wyłączenie jawności rozprawy z uwagi na obrazę dobrych obyczajów i naruszenie interesu prywatnego pokrzywdzonej. Oba wnioski Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił, a proces toczył się w normalnym trybie.

Rozpoczęło się przesłuchiwanie świadków. Zeznawali m.in. koledzy oskarżonego, którzy w noc zdarzenia wracali z nim z dyskoteki w sąsiedniej gminie. Kierowca samochodu zeznał, że wysadził Krzysztofa L. około godz. 2 w nocy przed Surażem. Wiózł w sumie czterech nastolatków. Mieli być po alkoholu.

Kolejna rozprawa 12 lutego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zabójstwo w Surażu. Ruszył proces w sprawie brutalnej zbrodni sprzed ponad 20 lat. Oskarżony odmówił wyjaśnień - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna