To był horror. Z upływem spotkania polscy kibice, uzbrojeni w podłożone wcześniej przez organizatorów pomarańczowe baloniki, coraz bardziej dopingowali znajdujące się w opałach Holenderki. Gdy po trzech setach przegrywały 1:2 wypełniona po brzegi hala grzmiała już tak jakby na parkiecie grały Polki.
"Pomarańczowe" wyrównały na 2:2 i stało się jasne, że Polska ma awans do półfinału we własnych rękach. Ale w wypadku zwycięstwa Rosji 3:2, nasza ekipa musiałaby pokonać groźne Bułgarki aż 3:0.
Dlatego tie-break był niezwykle ważny. Nikt nie bawił się w kurtuazję: i fani, i spikerzy z całych sił dopingowali Holandię. Walka toczyła sie punkt za punkt. Wreszcie, znakomita tego dnia Jekaterina Gamowa, zdaniem sędziów, kiwnęła w aut (Rosjanki protestowały) i zrobiło się 13:11. Ostatni blok dał "Pomarańczowym" 15 punkt i rozgrzana publiczność oszalała, jakby to Polki wygrały najważniejszy mecz turnieju.
Holandia - Rosja 3:2 (25:19, 19:25, 23:25, 25:19, 15:12)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?