MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring miejski w Suwałkach. Pod okiem kamer dzieje się źle

Helena Wysocka [email protected]
Ulicznymi kamerami nikt nie steruje. Przestawiają się samoczynnie i zarejestrowany obraz przesyłają do centrum w komendzie.
Ulicznymi kamerami nikt nie steruje. Przestawiają się samoczynnie i zarejestrowany obraz przesyłają do centrum w komendzie. H.Wysocka
Kradną, niszczą auta oraz biją się. I to pod okiem ulicznych kamer. - Jak to możliwe, że monitoring tego nie rejestruje? - pyta suwalczanin Aleksander Naruszewicz. - Wygląda na to, że system nie spełnia swojej roli.

Policja wyjaśnia, że urządzenia przestawiają się samoczynnie i, być może, w tym czasie "obserwują" inny rejon. Poza tym, reagują na spadki napięcia.

- Przy każdym, nawet najmniejszym system wyłącza się - mówi Andrzej Przekopski, naczelnik sztabu w suwalskiej KMP w Suwałkach.

Kilka dni temu, w centrum miasta czterech mężczyzn napadło na przypadkowego przechodnia. Sprawcy uderzyli swoją ofiarę, przewrócili i zażądali telefonu komórkowego. Pokrzywdzonemu udało się wyrwać napastnikom i wezwać policjantów. Dzięki temu nie został ograbiony. Naruszewicz zastanawia się, dlaczego rozbój nie został zarejestrowany przez uliczny monitoring.

- To nie jest pierwszy przypadek - dodaje. - W ubiegłym roku chuligani zniszczyli mi samochód, który był zaparkowany 20, góra 30 metrów od kamery. Okazało się, że nie ma żadnych zdjęć i sprawców nie można ustalić.

Inny przypadek opisuje nam Magda B.(nazwisko do wiadomości redakcji), której skradziono kartę do bankomatu. Pieniądze zostały pobrane z urządzenia przy Kościuszki.

- Po drugiej stronie ulicy znajduje się kamera - zauważa kobieta. - Niestety, nie zauważyła złodziei i pozostali bezkarni.

Centrum obsługi monitoringu znajduje się w policji. Zgodnie z umową zawartą pomiędzy Strażą Miejską, a komendą rejestrowane obrazy "śledzą" dwaj miejscy strażnicy oraz dyżurni policji i pracownicy cywilni KMP. Problem w tym, że ci ostatni mają szereg dodatkowych obowiązków i muszą je pogodzić z obsługą systemu monitorowania.

- Może zdarzyć się taka sytuacja, że na stanowi

sku nikogo nie ma - przyznają mundurowi. - Ale obraz jest rejestrowany na kasecie - zastrzegają.
Tyle tylko, że nikt na bieżąco nie reaguje na to, co dzieje się w mieście. Wiele do życzenia pozostawia też jakość obrazu. Jest on przesyłany drogą radiową i niejednokrotnie zdjęcia są mało czytelne.

Józef Kimera, członek miejskiej komisji bezpieczeństwa mówi, że zainteresuje się tym, jak pracuje monitoring. - Może będziemy wnioskować do prezydenta o zatrudnienie dodatkowej osoby - przypuszcza.
Jarosław Filipowicz, rzecznik ratusza uważa, że takiej potrzeby nie ma. - Porozumienie gwarantuje całodobową obsługę - przypomina.

Utrzymanie ulicznego monitoringu kosztuje kasę miejską około stu tysięcy zł rocznie.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna