Gdy Leon R. leżał nieprzytomny na ziemi, Marek G. skakał po jego klatce piersiowej i brzuchu. Sprawcy obcięli ofierze włosy. Zabrali 80 zł, które pokrzywdzony miał w kieszeni, i radioodbiornik. Przed wyjściem przetrzebili też lodówkę gospodarza, z której ukradli butelkę wódki i wędlinę.
Do tragedii doszło w kwietniu zeszłego roku w mieszkaniu denata przy ul. Ukośnej w Białymstoku. Ciało Leona R. w stanie wczesnego rozkładu odkryto niemal tydzień później. Zaniepokojeni znajomi mężczyzny dopytywali o jego los Marka G., który wynajmował kiedyś pokój u pokrzywdzonego, był też jego częstym gościem. G. wyznał, że Leon R. nie żyje. Przesłuchiwany przyznał się do winy. Opowiedział, że wraz z Krzysztofem O. przyszli odzyskać pieniądze, które pokrzywdzony był winien 32-latkowi. Doszło do sprzeczki, a później pobicia. Biegli stwierdzili, że przyczyną zgonu było uduszenie. O. nie przyznał się do winy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?