Mrągowo. Zastawiał śmiertelne pułapki na bobry

- To nietypowa "specjalizacja", bo łupem kłusowników padają przede wszystkim dziki, sarny i jelenie - mówi Adam Pietrzak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.

- Podczas prowadzonych działań kontrolnych pod kryptonimem "Kłusownik" strażnicy natrafili na ślady obuwia i tropy dużego psa, które prowadziły do śródpolnego kompleksu leśnego - opowiada Adam Siemakowicz, inspektor Straży Leśnej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. - Na miejscu strażnicy znaleźli kilkanaście wnyków wykonanych ze stalowej linki.

Rozmieszczenie tych śmiercionośnych pułapek nie pozostawiało złudzeń. Kłusownik chciał zabijać chronione w Polsce bobry.

- Wnyki były ustawione na ścieżkach, którymi bobry nosiły i uzupełniały swoje spiżarnie jak i w otworach prowadzących do "komnat". Na jeden z wnyków przypadkowo schwytał się lis - relacjonuje Tadeusz Nosek, komendant Straży Leśnej Nadleśnictwa Mrągowo.

Strażnicy przygotowali zasadzkę na kłusownika. Ich cierpliwość została nagrodzona. We wtorek około godz. 10 w pobliżu pojawił się właściciel wnyków.

- Strażnicy zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę. Mieszkaniec jednej z podmrągowskich akurat sprawdzał, poprawiał i zastawiał kolejne wnyki. Wcześniej zdjął i ukrył tuszę schwytanego w sidła lisa. Kłusownikowi towarzyszył owczarek niemiecki - dodaje inspektor Siemakowicz.

Strażnicy przekazali kłusownika policjantom. Tego samego dnia funkcjonariusze przeszukali mieszkanie mężczyzny.

- Tam znaleźli cztery jednostki broni palnej, różnego rodzaju amunicję bez wymaganego zezwolenia, szpule stalowej linki oraz odcięty świeży ogon lisa - mówi Izabela Niedźwiedzka-Pardela z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji.

Za kłusownictwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a za nielegalne posiadanie broni i amunicji - do 8 lat.
W ubiegłym roku na terenie administrowanym przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Olsztynie odnotowano 40 przypadków kłusownictwa.