Przypomnijmy, że chodzi o wypadek z 28 grudnia w pobliżu Jurowiec. 22-letni kierowca nie zdołał zapanować nad hondą. Wypadł z łuku drogi, z ogromnym impetem uderzył w słup i dachował. Nieprzytomnego kierowcę i pasażerów odwieziono do szpitala. 22-letnia kobieta i jej 3-letni synek doznali urazów głowy.
Dokładne przyczyny wypadku ustalają policjanci z Wasilkowa. Prawdopodobnie winne były warunki atmosferyczne i nieostrożność kierowcy. Ale czy tylko? Jeden ze świadków wypadku ma wątpliwości.
- Jestem ciekawy dlaczego krajowa droga nie była posypana? Przecież nie padał śnieg - pisze w anonimowym liście do redakcji. - Zapewne służby zaspały. A przecież za "dziękuję" nie pracują, tylko z naszych podatków.
Kolejna rzecz, na którą zwraca uwagę to brak barierek ochronnych na niebezpiecznym łuku drogi. Zwłaszcza, że kilka metrów dalej są i na zewnętrznym i na wewnętrznym odcinku zakrętu. Jakby tego było mało, w miejscu wypadku znajduje się wystająca na kilkadziesiąt centymetrów betonowa studzienka.
- Czy wedle standardów UE coś takiego może w ogóle mieć miejsce? - pisze świadek wypadku.
Do kierowców apelujemy o ostrożność podczas jazdy w takich warunkach, do służb o dokładność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?