Na obwodnice jeszcze poczekamy. Tysiące tirów? A jaki to problem

Obwodnica Suwałk ma być budowana dopiero po 2015 roku - przewidują najnowsze rządowe plany. - Jeśli jednak wszystkie kwestie formalne zostaną szybko załatwione, może tę inwestycję uda się przyśpieszyć - pociesza poseł Leszek Cieślik, członek sejmowej komisji infrastruktury.

W ubiegłym tygodniu ogólnopolskie media podały informację o tym, że rząd po raz kolejny obcina pieniądze na inwestycje drogowe. Szczegóły jednak znane nie były.

Cisza o Suwałkach
- Inwestycje podzielono na te, które są w trakcie realizacji lub mają całą dokumentację i na resztę - tłumaczy poseł Cieślik. - W tej pierwszej grupie znajduje się choćby obwodnica Augustowa. Jej budowie nic nie grozi. Zostanie zrealizowana w latach 2012-2013.

W tym czasie obwodnic mają się też doczekać m.in. Bargłów Kościelny oraz Szczuczyn.
O drodze, która miałaby uwolnić od tirów Suwałki zapanowała natomiast kompletna cisza. A przez to miasto przejeżdża codziennie kilka tysięcy ciężkich samochodów. Znacznie więcej niż przez Augustów czy Bargłów.

- Niestety, ale dokumentacja dotycząca suwalskiej obwodnicy wciąż nie jest kompletna - tłumaczy Cieślik.
Tyle, że to wina państwowych instytucji, które potrzebują wielu miesięcy, by wydać stosowne pozwolenia. Mogą to zrobić szybciej, lecz nikt, włącznie z naszymi parlamentarzystami ich nie popędza.

Wcześniejsze zapewnienia przedstawicieli rządzącej partii, iż obwodnica Suwałk będzie budowana razem z obwodnicą Augustowa dzisiaj nie są już aktualne.

Nie protestujcie!
- Jeżeli cała dokumentacja dotycząca drogi omijającej Suwałki będzie gotowa do końca przyszłego roku, można rozpocząć starania o przyspieszenie terminu rozpoczęcia inwestycji - mówi poseł Leszek Cieślik.
Apeluje jednocześnie do mieszkańców - właścicieli terenów przez które ma przebiegać obwodnica, by nie wszczynali kolejnych protestów. Bo to inwestycję może opóźnić o wiele lat.