- Na ziołach zarabia się lepiej niż na produkcji zbóż i coraz częściej rolnicy decydują się na ziołową specjalizację - mówi Mirosław Angielczyk, prezes firmy Dary Natury, zajmującej się handlem ziołami i produkcją spożywczą.
Przy uprawie ziół już kilka hektarów jest dużym areałem. Ale i w tym segmencie działalności, jak w całym rolnictwie, gospodarstwa stają się coraz większe.
- Polska jest trzecim co do wielkości producentem ziół w Europie. Na eksport trafia ok. 80 proc. produkcji ziół uprawnych i połowa dziko rosnących - ocenia Mirosław Angielczyk.
Wśród zyskownych upraw, przynoszących kilka tysięcy złotych z hektara, wymienia m.in. melisę, kozłek lekarski, wiesiołka, arcydzięgiel czy czarnuszkę. Jest też bardzo dużo nowych gatunków, których do niedawna nie zbierano, np. pokrzywa.
- Przy uprawie pokrzywy zysk na czysto wynosi 10 tys. zł. I tak będzie co najmniej przez kilka lat. Dlaczego? Bo rolnika trudno przekonać do uprawy pokrzywy, być może wstydzi się - opowiada Mirosław Angielczyk.
Firma Dary Natury w ubiegłym roku zwiększyła sprzedaż o 30 proc. Na rynek dostarcza ona herbatki, soki, zioła, przyprawy, olejki i miody.
Jak przekonuje jej prezes, klienci doceniają ekologiczną produkcję i wysoką jakość. Jego zdaniem ekologiczne uprawy ziół mają bardzo dobre perspektywy, zwłaszcza jeśli produkcja odbywa się blisko miast i rolnik może zostać bezpośrednim dostawcą do restauracji i sklepów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?