Nie ma się co dziwić, bowiem po raz pierwszy w historii miasta, wszystkie trzy uczelnie wyższe działające w Łomży: dwie niepubliczne - Wyższa Szkoła Agrobiznesu, Wyższa Szkoła Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego oraz jedyna publiczna - Państwowa Wyższa Szkoła Informatyki i Przedsiębiorczości włączyły się wspólnie do organizacji juwenaliów, największego studenckiego święta. Większość słuchaczy uczelni wyższych juwenalia oceni podczas zabawy na imprezach towarzyszących. My porozmawialiśmy z tymi, którzy studenckie święto znają od kuchni.
Burza mózgów...
Choć za przygotowanie juwenaliów wzięły się wszystkie miejskie uczelnie, swoistym trzonem organizacyjnym była około dziesięcioosobowa grupa studentów z PWSIiP przy ul. Akademickiej.
- Kilka miesięcy temu, gdy jeszcze nic nie mówiło się o juwenaliach, w naszej uczelni trwały już pierwsze rozmowy o nich - wyjaśnia Kamil Misiukanis, student PWSIiP w Łomży. - Koncepcji, jak przy organizacji każdej imprezy, było wiele, jednak trzeba było realnie patrzeć na możliwości finansowe, jakie mieliśmy. W tym wypadku zasada "zastaw się, a postaw się" nie była brana pod uwagę - dodaje.
Gdy plan działania był mniej więcej ustalony, zaczęły się konsultacje wśród łomżyńskich studentów. Długo trwała burzliwa dyskusja odnośnie muzycznej gwiazdy tegorocznej edycji, bez której nikt studenckiego święta sobie nie wyobraża.
- Było wiele możliwości, jednak ostatecznie stanęło na legendarnym już polskim zespole rockowym: IRA - wyjaśnia Anna Dymko, ze sztabu organizacyjnego łomżyńskich juwenaliów.
Wcześniej jednak przez kilka tygodni na oficjalnej stronie żaków widniał zespół Blenders, jako gwiazda główna. Wiele plotkowało się o zespołach Kombii oraz T.Love i o miejscu, gdzie zespoły miałyby zagrać.
- Ostatecznie, głównie ze względów finansowych, stanęło na Starym Rynku - wyjaśnia Misiukanis. - Chodzi o koszty ochrony imprez masowych. Na muszli potrzeba by było znacznie więcej służb porządkowych.
Choć do studenckich juwenaliów w większych miastach jeszcze wiele nam brakuje, organizatorom i tak należą się słowa pochwały za chęć działania, determinację w pozyskiwaniu sponsorów, a także znoszenie krytyki anonimowych internautów. Gdyby wziąć pod uwagę staż grup organizacyjnych w innych miastach, w stosunku do poziomu imprezy, wypadamy całkiem obiecująco.
Bez pieniędzy ani rusz
Przy okazji organizacji każdej imprezy pojawia się szereg pytań i spekulacji odnośnie kosztów organizacji takiego przedsięwzięcia. W Łomży studenci na organizację mieli niespełna 65 tys. zł. 10 tys. zł przekazał marszałek województwa, dorzucił się także prezydent Łomży.
- W ubiegłym roku Wyższa Szkoła Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Bogdana Jańskiego w Łomży otrzymała na organizację juwenaliów 13 tys. zł. W tym roku trwają jeszcze rozmowy na temat ewentualnej refundacji część kosztów związanych z organizacją imprezy - wyjaśnia Łukasz Czech z biura prasowego magistratu.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, kwota ta będzie oscylować w granicach 15 tys. zł. Dla porównania: białostockie juwenalia kosztowały ponad 300 tys. zł, z czego 120 tys. przekazał prezydent miasta, a marszałek - 30 tys. zł. Pozostałe środki pochodziły od sponsorów oraz z budżetów uczelni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?