Na tych ulicach można dorobić się choroby morskiej

Czy można nabawić się choroby morskiej w mieście? Pewnie. Wystarczy zjechać z ronda Kościuszki na plac Pocztowy.

Samochodem buja jak na falach - to efekt przejeżdżania w poprzek przez koleiny na ul. Wojska Polskiego. A trzeba je pokonać, żeby skręcić z ronda w plac Pocztowy. Najlepiej wiedzą o tym taksówkarze, ale również klienci poczty, kwiaciarni, czy tutejszego punktu Lotto.

Koleiny straszą na jezdni
- Cała ulica Wojska Polskiego tak wygląda - opowiadają taksówkarze.
Trzeba też uważać na skrzyżowaniu z ul. Sikorskiego. Przecinając Wojska Polskiego, spodziewajmy się tu sporych garbów na drodze. Lepiej zdjąć nogę z gazu, bo te niespodziewane progi zwalniające potrafią "podrzucić" auto.

Ulicą Wojska Polskiego przejeżdża dziennie tysiące tirów. Kierowcy osobówek mogliby tu zdjąć ręce z kierownicy - koleiny poprowadzą lepiej niż GPS. Na razie na całej długości obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. A drogowcy podkreślają, że jedynym rozwiązaniem jest wymiana całej nawierzchni. Projekt przebudowy ul. Wojska Polskiego jest opracowywany. Zanim jednak znajdą się środki, trzeba korzystać z doraźnych rozwiązań.

Czas na wielkie frezowanie
- Pod koniec maja planujemy zacząć frezowanie takich miejsc - mówi Piotr Kurpiewski, mistrz robót drogowych w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży. - Na pewno trzeba będzie powalczyć z koleinami na ul. Wojska Polskiego, Zjeździe, Szosie Zambrowskiej, Poznańskiej - wylicza.

Frezowanie polega na starciu deformacji asfaltu - nierówności, kolein. Czasami w to miejsce wylewa się dodatkowo nowy asfalt.

- Nie da się jednak frezować w nieskończoność - zastrzega Kurpiewski. - A w ubiegłym roku koleiny na Wojska Polskiego były już wyrównywane.