Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tym cmentarzu straszy. Koniecznie zobacz zdjęcie

PCh
Fotografia została wykonana przez Czytelnika na łomżyńskim cmentarzu przy kaplicy Śmiarowskich. Tuż obok znajdują się groby sióstr zakonnych. Po prawej zdjęcie z nagrobka przełożonej ss. Miłosierdzia Jadwigi Macewicz. Czy to jej duch ukazał się na zdjęciu?
Fotografia została wykonana przez Czytelnika na łomżyńskim cmentarzu przy kaplicy Śmiarowskich. Tuż obok znajdują się groby sióstr zakonnych. Po prawej zdjęcie z nagrobka przełożonej ss. Miłosierdzia Jadwigi Macewicz. Czy to jej duch ukazał się na zdjęciu?
Łomża. Ten duch ma 200 lat. Teraz się ujawnił?

Fotografia została wykonana przez Czytelnika na łomżyńskim cmentarzu przy kaplicy Śmiarowskich. Tuż obok znajdują się groby sióstr zakonnych. Po prawej zdjęcie z nagrobka przełożonej ss. Miłosierdzia Jadwigi Macewicz. Czy to jej duch ukazał się na zdjęciu?

Zdjęcie, które przyniósł nam Czytelnik, zostało zrobione na starym cmentarzu w Łomży, przy kaplicy Śmiarowskich. Fotografia jest autentyczna, wykonana analogowym aparatem na klasycznym filmie. Co przedstawia?

To duch zakonnicy
Pomijając tezę o wadzie kliszy lub słonecznym odblasku (dzień był wtedy pochmurny), może to być postać, kobieta, być może zakonnica w habicie. Nieopodal kaplicy Śmiarowskich, gdzie ukazała się zjawa, znajdują się groby siostry Jadwigi Macewicz, przełożonej ss. Miłosierdzia w Łomży (zmarła 28 września 1905 r. w wieku 60 lat), a także siostry miłosierdzia Anny Sławińskiej (żyła 55 lat). Czy to duch którejś z sióstr? I co próbuje nam przekazać?

O ocenę zdjęcia poprosiliśmy najbardziej znaną w Łomży specjalistkę od ezoteryki Katarzynę Boguską. Uważa ona, że na zdjęciu nie pojawiła się żadna ze wspomnianych sióstr.

- Można wyodrębnić zarys twarzy - pokazuje pani Katarzyna. - To osoba duchowna, młoda kobieta, w wieku około 18-22 lat, drobnej budowy ciała.

Mimo młodej postaci, duch jest bardzo stary, liczy co najmniej 200 lat. Dlaczego ukazał się dopiero teraz?

- Może mieć to związek z tym, co dzieje się na cmentarzu. Nie szanujemy zmarłych, po alejkach jeżdżą samochody, zaburzają spokój świata duchów - uważa łomżyńska wróżka i medium.

Fotogeniczne zjawy
Zrobienie zdjęcia duchowi to rzadkość i najczęściej zwykły przypadek, ale, jak widać, wcale nie jest to niemożliwe. I chociaż w erze fotografii cyfrowej zdarza się mnóstwo przypadków oszustw czy zwyczajnych żartów, wielu ludzi wierzy, że udało im się w kadrze uchwycić istotę nie z naszego świata.
- Ze zdjęcia da się dużo wyczytać. Niektórzy klienci przesyłają mi zdjęcia osób np. zaginionych. Medium może spojrzeć oczami takiej osoby. Rzadko są to miłe wizje. Szczególnie jeśli osoba na fotografii padła ofiarą morderstwa - przyznaje wróżka Kasia. - Ta postać na zdjęciu też zginęła gwałtowną śmiercią w młodym wieku…

Duchy nie tylko z legend
Czasami duchy przywiązują się do niektórych miejsc. W Łomży i okolicach mamy kilka takich nawiedzanych okolic. Każdy słyszał chyba historię o duchu królowej Bony, która strzeże skarbów ukrytych wewnątrz zamkowej góry. Niektórzy opowiadają o wyspie Kępa w dolinie Narwi, gdzie straszą duchy Szwedów. Podczas potopu doszło w tych okolicach do bitwy. Szwedzi cofając się ku rzece, wpadli w zasadzkę. Most z podpiłowanymi przez Polaków balami runął. Wielu najeźdźców utonęło. Ich kości do dziś wyłowić można z rzeki.

Ale są też miejsca, z którymi wiążą się dramatyczne historie. To okolice dawnego getta żydowskiego, tzw. mogiłki, siedziba UB przy ul. Nowogrodzkiej. Ludzkie tragedie pozostawiają tu trwały ślad odczuwany przez nielicznych.

- Te miejsca emanują złą energią - mówi Katarzyna. - Doliczyłabym też do nich Lasek Jednaczewski, szczególnie okolice pomnika Konwy i łomżyńskie mosty. Całkiem niedawno oczyszczałam most w Piątnicy. Dochodziło tam do dziwnych wypadków, samobójstw. Wszystko w niewielkim odstępie czasowym.
Rytuał oczyszczania lub inaczej mówiąc egzorcyzmy wiążemy raczej z księżmi. Kościół nie mówi oficjalnie o takich praktykach. W samej Łomży mamy dwóch księży egzorcystów. Nie spodziewajmy się jednak akcji jak w filmie "Egzorcysta". Wypędzanie złych duchów to ostateczność, poprzedzona wizytami u psychologa lub konsultacjami z psychiatrą. Opętanie najczęściej okazuje się być chorobą umysłową. Ale zdarzają się sytuacje jak w filmie.

Egzorcyzmy nie dla amatorów
- Ponad dwa lata temu miałam przypadek w Łomży, gdy w jednym z tzw. dobrych domów dziewczynka miała problem z demonem - opowiada Boguska. - Na ścianach pojawiały się znikąd dziwne znaki. Osobom opętanym zmienia się twarz, zmieniają się oczy, wyglądają jak kocie. Ta dziewczynka takie miała. Syczała, przeklinała. Dopiero przy trzeciej próbie udało mi się oczyścić to mieszkanie. Innym razem sama doświadczyłam próby opętania, gdy podczas podobnego rytuału w Burzynie zobaczyłam czarną dłoń przesuwającą się po świętym obrazie, a chwilę później poczułam, że coś próbowało dostać się we mnie. Zaczęłam dusić osobę stojącą obok mnie. Był to ponad stukilogramowy mężczyzna, który nie miał dość siły, by się wtedy przede mną obronić. Udało mi się jednak oprzeć opętaniu...

Duchy często chcą pomóc
Nie ma się co bać. Najczęściej duchy, jeśli już się z nami kontaktują - czy to we śnie, czy na jawie - nie mają zamiaru nas skrzywdzić czy przestraszyć. Zdarza się, że dusza osoby bliskiej, zanim odejdzie z ciała, chce się z nami pożegnać. To dlatego wielu z nas widziało swych umierających członków rodziny w miejscach zupełnie niespodziewanych. Pamiętajmy, że duchów nie ogranicza żadna odległość.

Czasem dobre duchy chcą nas przed czymś ostrzec, wskazać nam drogę, pomóc.

Jednak nawet według medium Katarzyny, odrobina sceptycyzmu nie zaszkodzi.
- Należy do tego podchodzić spokojnie. Nie każde stukanie na strychu oznacza ducha - tłumaczy. - Ale jestem przekonana, że świat duchów istnieje. A obcowanie z duchami to nie jest zabawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna