Słowenki i Koreanki, z którymi podopiecznie Stefano Lavariniego mierzyły się w miniony weekend, do siatkarskich potęg nie należały. Zgodnie z oczekiwaniami nasze siatkarki poradziły sobie z niżej notowanymi rywalkami, zwyciężając odpowiednio 3:0 i 3:1, nie oznacza to jednak, że były to łatwe spotkania. Zwłaszcza z azjatyckim rywalem długimi fragmentami gra nie wyglądała olśniewająco. Brakowało dobrego przyjęcia, skuteczności w ataku, za rzadko też sprawialiśmy przeciwniczkom problemy zagrywką. Dobrze jedynie funkcjonował blok (22 punkty). W efekcie Biało-Czerwone zanotowały nie tylko wpadkę w drugim secie, w którym prowadziły już 19-14, ale też stanęły przed realną groźbą porażki także w partii trzeciej. Na szczęście niebezpieczeństwo udało się zażegnać.
Polki faworytkami meczu z Kolumbią
O tym, iż nie wszystko przebiegało zgodnie z oczekiwaniami, wiedzą także siatkarki. - Od początku meczu nie miałyśmy poczucia, że nasza gra wygląda dobrze, ale trzeba też podkreślić, że Korea zagrała fantastyczne spotkanie. Wyszłyśmy na boisko trochę innym składem niż zazwyczaj, ale ciężko pracowałyśmy, żeby stworzyć z tego jakiś kolektyw. Nie poszło nam może idealnie i bez żadnych problemów, ale najważniejsze, że w końcu coś zaskoczyło i nie dopuściłyśmy do tego, żeby Korea jeszcze bardziej się rozpędziła, bo w przeciwnym wypadku mogłoby być bardzo ciężko je zatrzymać. - powiedziała po niedzielnym spotkaniu Maria Stenzel (za pzps.pl).
We wtorek Polki zmierzą się z kolejnymi przeciwniczkami, z którymi teoretycznie powinny poradzić sobie bez większych kłopotów. Mowa o Kolumbijkach, które w światowym rankingu plasują się na 22. pozycji i które tylko raz, w ubiegłym roku, uczestniczyły w mistrzostwach świata (zajęły 21. lokatę). Zawodniczki z Ameryki Południowej udział w łódzkim turnieju rozpoczęły od dwóch porażek. O ile jednak z USA były jedynie tłem dla faworytek (w żadnej partii nie były w stanie ugrać więcej niż 13 punktów), o tyle z Niemkami wygrały seta i były bliskie zapisania na swoje konto także drugiej partii. Podopieczne Lavariniego muszą więc podejść do wtorkowej potyczki należycie skoncentrowane, by nie dopuścić do sytuacji znanej nam z potyczek z Koreą Południową i Słowenią, w której rywalki zdobywają kilka punktów z rzędu.
Mecz z Kolumbią przetarciem przed najtrudniejszymi spotkaniami
Spotkanie z Kolumbią rozpocznie się we wtorek o godzinie 17.30, najważniejsze i najtrudniejsze pojedynki czekają naszą ekipę jednak dopiero od środy. Tego dnia zagramy z czternastą w rankingu Tajlandią, a po dniu przerwy kolejno z Niemkami (12. lokata), Amerykankami (2. pozycja) i Włoszkami (5. miejsce). Ze wspomnianymi ekipami Polki na przestój pozwolić sobie już nie będą mogły, bowiem odrobienie ewentualnej straty może okazać się zadaniem niezwykle trudnym, wręcz niemożliwym do wykonania. Zmagania w Łodzi potrwają do niedzieli, a przepustkę olimpijską uzyskają dwa najlepsze zespoły.