Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze to wystrzelić z bloków

Miłosz Karbowski
Jacek Roszko jedzie do Turynu z wynikiem 6,64
Jacek Roszko jedzie do Turynu z wynikiem 6,64 B. Maleszewska
Drugi, obok Kamili Stepaniuk, lekkoatleta Podlasia Białystok, który wystartuje w Halowych Mistrzostwach Europy, to zaledwie 21-letni sprinter Jacek Roszko. Pobiegnie na 60 metrów.

Twój trener mówi, że powinieneś dostać się do półfinału, a potem... masz walczyć.

- Od półfinału dzieli mnie jeden dobry start. Jeśli pobiegnę w granicach mojego rekordu życiowego, czyli 6,64, powinienem w nim się znaleźć. Potem zobaczymy. Ostatnio ciężko trenowałem i liczę na efekty tej pracy. Wiadomo, w tak krótkim biegu, liczy się dosłownie każdy szczegół i wszystko może zdecydować.

Jak uważasz, co jest twoją mocną, a co słabszą stroną?

- Na pewno dobrze biegam już na dystansie, z każdym metrem się rozpędzam. Muszę natomiast poprawić start, ostatnio zaczepiam o bloki. Podczas Halowych Mistrzostw Polski, gdy zdobyłem srebrny medal, moja reakcja startowa wynosiła 0,210 sekundy. To o wiele za dużo. Byłoby wspaniale, gdyby spadła do około 0,120 sekundy.

Sprinterzy to, ze względu na charakter swojej konkurencji, wyjątkowa, oryginalna grupa lekkoatletów. Potrzeba wam niebywałej koncentracji. Masz na to jakieś swoje sposoby?

- Szczerze mówiąc, nie za bardzo. Podczas rozgrzewki słucham muzyki. Nie jakiejś konkretnej, wszystkiego po trochu. A potem po prostu skupiam się na samym starcie. Nie mam jakichś rytualnych modlitw czy czegoś w tym stylu.

Twoje marzenia to...

- Na pewno start w igrzyskach olimpijskich w 2012 roku w Londynie. Mogłem nawet jechać do Pekinu, ale moje szanse przekreśliła kontuzja pachwiny. Przeszedłem już operację, a potem trzy miesiące odpoczywałem i wszystko jest już w porządku. Poza startem w igrzyskach chcę dokończyć studia w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego i Turystyki, potem może zostać trenerem lub nauczycielem. Ale, póki dobrze idzie mi samo bieganie, będę skupiał się na tym.

Aby zostać olimpijczykiem nie trzeba uciekać do większych klubów?

- Wiadomo, że w lekkoatletyce nie jest łatwo o pieniądze. W większych ośrodkach bywa z tym lepiej. Ale nasz klub stara się jak może. Poza tym wyjeżdżam często na zgrupowania czy obozy klimatyczne z kadrą, a tam warunki do pracy są bardzo dobre. Zapewniam, że razem z Kamilą i innymi zawodnikami z Podlasia, postaramy się zaistnieć.

Mówi Wojciech Niedźwiecki (klubowy trener Jacka Roszki):

W seniorach to pierwszy tak poważny start Jacka. W 2006 roku uczestniczył w mistrzostwach świata juniorów w Pekinie, gdzie zajął 12. miejsce.
Wynik w granicach 6,66-6,67 powinien dać mu awans do półfinału, czyli najlepszej "szesnastki" sprinterów. Wśród zawodników, którzy wystartują w Turynie, Jacek będzie miał chyba 13. rezultat, więc byłby to wynik adekwatny do tegorocznych czasów. Potem niech walczy ile się da. Wciąż robi postępy. Na 100 metrów zszedł z wyniku 10,50 do 10,39. Na 60 m, w stosunku do poprzedniego roku, poprawił się już o 0,07 sekundy. To odważny, bojowy chłopak. W czasie mistrzostw Polski mógł nawet zdobyć złoty medal, bo mimo gorszego startu, w czasie biegu prowadził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna