NIK wzięła pod lupę gospodarkę odpadami w województwie podlaskim. W 15 gminach sprawdziła jak działa system segregacji odpadów i stwierdziła wiele nieprawidłowości. Kontrola objęła lata 2017-I kwartał 2020, a inspektorzy ustalili, że mieszkańcy nie segregowali śmieci i nikt tego nie kontrolował. W sześciu gminach źle odbierano odpady, a nawet mieszano wcześniej posegregowane. W dziewięciu gminach występowały miejsca nielegalnego składowania odpadów komunalnych. Inspektorzy stwierdzili też nieprawidłowości w zakładach przetwarzających śmieci. W niektórych instalacje wykorzystywane były powyżej ich mocy przerobowej określonej w pozwoleniu.
NIK ustaliła, że w gminie Giby urzędnicy ograniczali się do sprawdzania czy mieszkańcy płacą za wywóz odpadów komunalnych. Choć i pod tym względem były pewne niedociągnięcia. Stwierdzono bowiem, że pięć osób zakończyło już budowę domu, a jeszcze nie złożyło deklaracji "śmieciowych". W jednym przypadku sytuacja taka trwała ponad dwa lata.
Segregacji odpadów miała pilnować wywożąca je firma, ale nie przekazała do urzędu ani jednego sygnału o nieprawidłowościach. A, że występowały najlepiej świadczy fakt, iż udział odpadów zmieszanych w ogólnej ich masie zwiększył się od 31,6 do 59,7 procent.
W gminie Kołaki Kościelne w pojemnikach gminnego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych na zużyty sprzęt elektryczny inspektorzy NIK znaleźli plastikowe wiadra, folię i puszki po napojach. Wójt Dariusz Tatarczuk sytuację tłumaczył niefrasobliwością mieszkańców i zapowiedział działania dyscyplinujące. Z kolei w gminie Płaska w latach 2017-2019 ilość odpadów zwiększyła się trzykrotnie, a udział selektywnie zbieranych zmniejszył niemal dwukrotnie. Wniosek? Śmieci nie były segregowane. Władze gminy nie zorganizowały punktu selektywnej zbiórki, ponieważ nie miały na ten cel pieniędzy. Wstępne szacunki wskazywały, że inwestycja pochłonęłaby około półtora miliona złotych. Zorganizowano więc "mobilny" punkt zbiórki, ale - w ocenie NIK - nie funkcjonował on tak jak trzeba. W gminie Piątnica punkt selektywnej zbiórki był lecz bez nadzoru, a na dodatek nie w centrum gminy. Mieszkańcy najdalej położonej wsi Dobrzyłowo mieli do niego 29 kilometrów. Bliżej, bo w odległości kilkunastu kilometrów znajdowały się nielegalne wysypiska śmieci. W tym roku PSZOK został przeniesiony w inne miejsce.
W gminie Szumowo inspektorzy również stwierdzili nieprawidłowości m.in. przy odbiorze śmieci.
"Odbiór odpadów realizowany był dwoma pojazdami, tj. śmieciarką z funkcją zgniatania i samochodem dostawczym. Do śmieciarki wrzucano jednocześnie worki, w których znajdował się papier oraz tworzywa sztuczne, metale i opakowania. Odpady były zgniatane i przekazywane do komory śmieciarki..." - czytamy w protokole kontroli.
W Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych w Hajnówce, a właściwie w zakładzie w Poryjewie NIK stwierdziła, że odpady są źle magazynowane, a instalacja do ich przetwarzania wykorzystywana powyżej mocy przerobowych określonych w pozwoleniu.
Jedenaście z 15 skontrolowanych gmin nie kontrolowało podmiotów odbierających odpady tak jak powinno. Nie żądało dokumentacji dotyczącej odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych, a także nie zapewniło sobie możliwości śledzenia
pojazdów online. Jako przyczyny wskazywano niedopatrzenie, realizację innych zadań czy też dobrą współpracę z podmiotami
odbierającymi śmieci.
Tajemniczy klient ze skarbówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
