Tak Norbert S. trafił na ławę oskarżonych. Sąd I instancji uniewinnił go, bo uznał to za niewystarczający dowód. Po apelacji prokuratora, w poniedziałek sąd odwoławczy kazał ponownie przyjrzeć się sprawie.
Nie było w niej bezpośrednich dowodów. Ani monitoring, ani zeznania świadków nie wskazały jakichkolwiek charakterystycznych cech sprawców.
- Ale istnieją dowody w postaci poszlak - uzasadniała przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sędzia Beata Wołosik z Sądu Okręgowego w Białymstoku. - Jak choćby te związane z analizą połączeń telefonicznych, w postaci miejsca odnalezienia telefonu ukradzionego jednej z pracownic banku, w postaci śladów linii papilarnych pana S., które znajdują się na reklamówce porzuconej w placówce bankowej przez sprawców rozboju - wymieniała.
Zdaniem sądu okręgowego sąd I instancji niewystarczająco przeanalizował te poszlaki i nie powiązał ich ze sobą.
- Dopiero gruntowna ocena materiału dowodowego powinna skutkować dokonaniem prawidłowych ustaleń - dodała sędzia.
Do napadu doszło w lutym 2011 r. Dwóch zamaskowanych mężczyzn wtargnęło do budynku banku. Sterroryzowali pracownice, po czym zabrali gotówkę i torebkę jednej z kobiet.
Miesiąc później w podobny sposób dokonano napadu na inny oddział tego samego banku. Prokuratura oskarżyła o to także Norberta S. Ale ten wyrok uniewinniający sąd okręgowy utrzymał w mocy. Żadne badania nie pozwoliły bowiem na powiązanie napadu z oskarżonym.
Drugiego sprawcy napadów prokuratura nie ustaliła.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?