Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narewka, Michałowo. Autobus tu nie dojedzie

Krzysztof Jankowski, (joda) [email protected]
PKS Białystok
Mieszkańcy kilku wsi protestują przeciwko decyzji o likwidacji połączeń autobusowych.

Nie możemy dojechać do szkoły, pracy czy lekarza - mówią. Popierają ich samorządy w Michałowie oraz Narewce i apelują do białostockiego PKS-u o przywrócenie kursów. PKS zapewnia, że opracowuje projekt nowej linii, ale oczekuje też pomocy finansowej ze strony gmin.

Odcięcia od świata boją się mieszkańcy wsi w gminach Michałowo i Narewka. W dużej mierze to osoby starsze i schorowane, które potrzebują dostępu do pomocy medycznej w Białymstoku i Hajnówce.
- Miałam umówione wizyty u pięciu specjalistów, ale nie mam czym na nie dojechać - opowiada Maria Kuźma ze wsi Planty. - Mam 73 lata, a do najbliższego przystanku 10 kilometrów. Moja emerytura, to zaledwie 800 zł, większość wydaję na leki i nie wystarcza mi na wynajmowanie samochodu.

Gminy są zaskoczone

Problem mają też młodsi. - Mam małe dziecko i aby dojechać na szczepienia i wizyty u lekarza, muszę wynajmować samochód, a to dużo kosztuje - mówi Sylwia Buwaj. - Nie stać mnie na taki wydatek, ponieważ samotnie wychowuję dziecko. Autobus w mojej sytuacji był jedynym środkiem transportu.
Mieszkańcy mają też trudność z dojazdem do szkoły czy pracy. Liczą nie tylko na przychylność białostockiego PKS-u, ale też na pomoc ze strony lokalnych samorządów. Te zapewniają, że próbowały pertraktacji z firmą przewozową.

- Decyzja białostockiego PKS-u była dużym i nieprzyjemnym zaskoczeniem, bo utrudniła dojazd do Białegostoku szczególnie uczącej się młodzieży - przyznaje wójt Narewki Mikołaj Pawilcz.
Wójt informuje, że otrzymał z PKS-u deklarację o wprowadzeniu do przyszłego rozkładu nowych kursów. Na razie rozmawia z innym przewoźnikiem, by rozszerzyć jego zakres usług.

- Komunikacja z Hajnówką jest możliwa za pośrednictwem firmy Oktobus. Z tą firmą są wstępne uzgodnienia co do dodatkowych kursów umożliwiających dojazd do i z Hajnówki m.in. dla uczniów - mówi wójt Mikołaj Pawilcz.

Spotykali się z prezesem

Problem widzą też w Michałowie. - Decyzja PKS-u o likwidacji połączeń jest z naszej strony nie do zaakceptowania - mówi wiceburmistrz Michałowa Anna Maria Dobrowolska-Cylwik.

I zapewnia, że już w sierpniu burmistrz Michałowa spotkał się w tej sprawie z prezesem PKS-u.
- Chodzi o jedno połączenie z Sokolem, jedno z Bondarami, gdzie występują utrudnienia i o transport do Suszczy, Plant, Odnogi i Krugłego Lasku, gdzie połączenie zostały zdjęte - mówi pani wiceburmistrz.
PKS przyznaje, że w tym roku ograniczył liczbę połączeń na trasach z Białegostoku do: Hajnówki (przez: Narew i Trywieżę, Narew i Kamień, Żednię i Michałowo oraz Michałowo i Narewkę), do Narewki przez Michałowo i do samego Michałowa. Firma tłumaczy to restrukturyzacją, logistyką i finansami.

- Od wielu lat schemat połączeń komunikacyjnych nie ulegał większym zmianom. Jednak wyrosła duża konkurencja w postaci prywatnych przewoźników, uległa też zmianie demografia regionu - mówi Adam Jakubowski, kierownik pionu ds. przewozów PKS Białystok. - To odbija się niekorzystnie na sytuacji przewozowej i ekonomicznej spółki, która obsługiwała głównie tereny poza dużymi miastami.

Brakuje im autobusów

Intratniejsze połączenia przejęli prywatni przewoźnicy, a deficytowe pozostały PKS-owi.
- Jesteśmy samofinansującym się podmiotem gospodarczym. Generowane przez ostatnie kilka lat straty ekonomiczne nie pozwalały na odbudowanie taboru - tłumaczy kierownik Adam Jakubowski. -

Tylko w tym roku liczba autobusów zmalała o 25 sztuk, co oznacza, że niemożliwe jest utrzymanie komunikacji w obecnym stanie logistycznym. Byliśmy więc zmuszeni ograniczyć kursowanie na terenach, gdzie pasażerów jest mniej. Dlatego na terenie gmin Michałowo i Narewka ograniczyliśmy liczbę kursów.

PKS widzi rozwiązanie tego problemu w ściślejszej współpracy z samorządami, a głównie w częściowym finansowaniu przez nie kosztów transportu. PKS informuje, że już tworzy projekt nowej linii, która obsłuży newralgiczne tereny.

- Od samorządów oczekujemy zaakceptowania faktu, że PKS nie może finansować nierentownych połączeń na terenach, gdzie liczba pasażerów jest niewystarczająca do utrzymania linii - mówi Adam Jakubowski. - Gminy powinny przygotować swój budżet na tego typu wydatki. Każda nowa linia, która będzie przebiegać przez deficytowe tereny, powinna otrzymać dofinansowanie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna