Nasze zwierzaki idą na przetarg

Jedyny w powiecie ełckim azyl dla bezpańskich zwierząt w Siedliskach zostanie zlikwidowany. Psy, zamiast do nowych domów i opiekunów, trafią do schronisk oddalonych nawet kilkadziesiąt kilometrów od naszego miasta. Władze Ełku od lat są głuche na apele mieszkańców, którym na sercu leży los bezdomnych zwierząt.

Niedługo przeprowadzka
W tegorocznym budżecie na bezdomne zwierzęta radni przeznaczyli 164 tys. zł.
- To skandal, żeby w tak dużym mieście jak Ełk nie było porządnego schroniska - mówią zbulwersowani członkowie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Bezdomne psy mają schronienie w azylu w Siedliskach - na wysypisku śmieci. Od blisko 9 lat ełcki TOZ walczy o ziemię pod nowe schronisko. Jednak bez skutku. Wszystkie rozmowy z władzami miasta kończyły się jedynie obietnicami.

Latem ubiegłego roku pojawiła się iskierka nadziei. Wójt gminy Ełk chciał przekazać 3 hektary ziemi w okolicach osiedla Konieczki. Jednak ta działka leżała zbyt blisko ujęcia wody.

Bezdomne zwierzęta w azylu w Siedliskach mieszkać będą jeszcze tylko 3-4 miesiące.

- Wkrótce rozpocznie się budowa zakładu unieszkodliwiania odpadów i musimy uporządkować ten teren - mówi Włodzimierz Szelążek, zastępca prezydenta Ełku. - Azyl musi się wyprowadzić, a że nie ma żadnej nowej lokalizacji - oznacza to jego likwidację, prawdopodobnie w czerwcu albo lipcu.

Urzędnicy opiekę nad bezpańskimi psami z Ełku chcą powierzyć któremuś z istniejących już schronisk.

Będzie drożej
- Przygotowujemy się do przetargu na odławianie bezdomnych zwierząt i późniejszą opiekę nad nimi. Jednym z warunków będzie zabranie psów z azylu - dodaje Włodzimierz Szelążek.

Takie rozwiązanie oznacza wzrost kosztów. Władze miasta chcą, aby firma, która wygra, przyjeżdżała po bezpańskie psy do Ełku na każde wezwanie. A to w praktyce jest nierealne.

Jedno z dobrze działających schronisk na Mazurach znajduje się w Bystrym koło Giżycka. Mieszka w nim około 100 zwierzaków.

- Średni koszt utrzymania psiaka wynosi 200 złotych miesięcznie - mówi Jan Kuncewicz, szef schroniska. - Najmniej kosztuje utrzymanie samców. Suki trzeba sterylizować, a szczeniaki potrzebują specjalnej karmy, żeby mogły dobrze się rozwijać.