Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będą leczyć dzieci!

Urszula Ludwiczak
Białystok: Cięcia budżetowe dotyczą także małych pacjentów.

Gorąco w białostockim szpitalu wojewódzkim. Placówkę czeka restrukturyzacja, która wiąże się ze zwolnieniami pracowników i zmniejszeniem liczby łóżek. Najwięcej emocji budzi zaś przekazanie dziecięcych oddziałów zabiegowych UDSK w Białymstoku. Te plany zaakceptował już zarząd województwa, nie mogą się jednak z nimi pogodzić pracownicy szpitala i pacjenci.

Zmiany od stycznia

Zgodnie z planem restrukturyzacji do 2015 roku szpital o połowę zmniejszy liczbę łóżek i o 400 - liczbę pracowników. Zmiany zaczną się już w styczniu. Na początek ze szpitala znika 10-łóżkowy oddział chirurgii plastycznej dla dorosłych - takie usługi placówka będzie teraz świadczyć w ramach oddziału chirurgii ogólnej.

Przekształceniu ulegną też m.in. oddziały neurologii i pediatryczne niezabiegowe. Planowane jest też oddanie usług techniczno-eksploatacyjnych (ok. 100 osób) firmie zewnętrznej.

Najwięcej emocji budzi jednak oddanie w połowie 2010 r. dziecięcych oddziałów zabiegowych (chirurgii, urologii, ortopedii i otolaryngologii) do zupełnie innej jednostki - Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

- Nasza zabiegówka robi głównie wyrostki i przepukliny, wykorzystanie łóżek wynosi ok. 50 proc. - tłumaczy tę decyzję Sławomir Kosidło, dyrektor WSZ. - Nie leczymy ciężkich urazów czy nowotworów, nie mamy na miejscu zaplecza diagnostycznego. Żeby zapewnić usługi na odpowiednim poziomie, musielibyśmy w gruntowną przebudowę zainwestować ok. 20 mln zł. Nie mamy na to pieniędzy. Natomiast odpowiednią bazę i zaplecze ma UDSK. Wykorzystanie łóżek wynosi tam ok. 50 proc., nie będzie problemu, aby przejąć naszych pacjentów.

Tymczasem pracownicy przeznaczonych do likwidacji oddziałów boją się nie tylko o swoje miejsca pracy (DSK nie przejmie całej załogi zabiegówki), ale i o gorszy dostęp do leczenia pacjentów.

- Nie ma kolejek na te świadczenia ani u nas, ani w DSK - zapewnia Kosidło. - A pracowników zabiegówki postaramy się zatrudnić w naszych jednostkach.

Radykalne kroki

Według dyrektora oraz zarządu województwa, tylko radykalne działania mogą poprawić sytuację zadłużonego na 67 mln zł szpitala. Restrukturyzacja zakłada nie tylko zbilansowanie placówki na koniec 2015 r., ale nawet wyjście "na plus" z działalności bieżącej. - Jednak to czy szpital się zbilansuje, nie będzie zależeć tylko od realizacji programu, ale też warunków zewnętrznych, które stworzą szpitalom rząd, ministerstwo zdrowia i NFZ - mówi Bogusław Dębski, wicemarszałek województwa podlaskiego.

- Z kamienia wody się nie utoczy, a polityka państwa nie sprzyja szpitalom. Mnoży się wymogi formalne, a zabiera środki. W przyszłym roku ma być na leczenie o ok. 10 proc. mniej niż w obecnym. Restrukturyzacja jest w tym szpitalu niezbędna, a to zawsze wiąże się z bolesnymi decyzjami dla pracowników. Liczę na zrozumienie z ich strony w tym zakresie. Bez zaplanowanych zmian i ograniczenia kosztów ten szpital nie przetrwa.

Strajk niewykluczony

Pracownicy szpitala nie chcą zaakceptować zmian. Jak twierdzą, o wszystkim dowiadują się nieoficjalnie. Dzisiaj przedstawiciele siedmiu związków zawodowych w placówce chcą spotkać się z marszałkiem Jarosławem Dworzańskim. Ich zdaniem, sytuacja w szpitalu nigdy jeszcze nie była tak trudna i nie wykluczają, że dojdzie do zapowiadanej od dawna akcji protestacyjnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna