Trener Pronaru Zeto Astwa AZS Dariusz Luks zaaplikował swoim podopiecznym sporą dawkę zajęć. W trakcie obozu drugi szkoleniowiec zespołu, Rafał Prus, mówił nam, że "niektóre dziewczyny już chyba nie mogą na nas patrzeć". Ale siatkarki ćwiczyły bardzo sumiennie, głównie nad wyeliminowaniem swoich "firmowych", zupełnie niepotrzebnych błędów.
- Poprawa zachowania przy prostych zagraniach. To było dla nas bardzo ważne. Przede wszystkim dogranie piłki. To duża różnica, czy znajdzie się ona pół metra czy trzy metry od siatki. Potrzeba koncentracji, by zrobić to jak najdokładniej - mówi Luks. - Poza tym dużo pracowaliśmy nad naszym atakiem, głównie w pierwszej akcji. Do tej pory za mało ich kończyliśmy.
Głównie tym elementom poświęcone były dwa wspólne treningi, jakie Pronar Zeto Astwa AZS odbył z innymi drużynami PlusLigi: Aluprofem Bielsko-Biała - a więc naszym rywalem w I rundzie fazy play off oraz z MKS-em Dąbrowa Górnicza - bardzo prawdopodobnym przeciwnikiem w rundzie kolejnej. Podczas treningu z dąbrowiankami, już pod koniec obozu, gra naszego zespołu wyglądała lepiej.
W sobotę Pronar Zeto Astwa podejmie u siebie opromienione zwycięstwem w Pucharze Polski bielszczanki. Jeśli za poprawą samej gry pójdzie psychika, powinniśmy zobaczyć znacznie lepszą postawę akademiczek niż ostatnio.
- Widzieliśmy, co Aluprof zrobił z Muszynianką w pucharze, więc nie ma co się podniecać, że zaraz z tym zespołem wygramy. Nam zależy na powrocie do swojej dobrej gry z początku i środka sezonu - mówi Dariusz Luks.
Białostoczanki w poniedziałek miały wolne. We wtorek wracają do zajęć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
