Nie chcą biogazowni. Szukają ratunku u posła

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Mieszkańcy mają uzasadnione obawy, że biogazownia w Przebrodzie będzie miała negatywny wpływ na środowisko, a także warunki ich życia - uważa poseł Jarosław Zieliński. Parlamentarzysta zwrócił się do władz gminy oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku z prośbą o rozważenie, czy zgoda na budowę powinna być wydana.

Jak informowaliśmy, mieszkańcy wsi sprzeciwiają się budowie biogazowni. Obawiają się, że obiekt pogorszy komfort ich życia. Tym bardziej, że inwestor będzie musiał dowozić obornik do produkcji biogazu. - Będziemy żyć w hałasie i smrodzie - mówi wprost Beata Kisłowska, oponentka inwestycji. - Poza tym, inwestor zniszczy nam drogę.

Kilka dni temu mieszkańcy Przebrodu wystosowali do władz gminy list otwarty, w którym proszą, by nie wyrażały zgody na inwestycję. Wczoraj zwrócili się po pomoc do posła. Ten podzielił wątpliwości rolników. - Nie jestem przeciwnikiem budowy biogazowni, jako jednego ze sposobów na ekologiczne pozyskiwanie energii - zastrzegł parlamentarzysta. - Tym niemniej, takie obiekty powinny powstawać tam, gdzie jest surowiec.

Zieliński ma nadzieję, że argumenty rolników zostaną uwzględnione przez gminne władze. Te mają wkrótce zdecydować, czy zgodzić się na budowę, czy nie.