Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie kupuj w ciemno

Piotr Walczak
Auto z drugiej ręki dobrze jest wcześniej sprawdzić podczas jazdy - zaleca Zbigniew Antoniuk
Auto z drugiej ręki dobrze jest wcześniej sprawdzić podczas jazdy - zaleca Zbigniew Antoniuk Fot. P. Walczak
Przed nabyciem używanego samochodu uważnie przyjrzyjmy się wszystkim dokumentom. Sprawdźmy też jego stan techniczny.

Od sprzedającego zażądajmy okazania dowodu osobistego i jeszcze jednego dokumentu tożsamości.

Powinniśmy też sprawdzić dowód rejestracyjny i kartę pojazdu, którą posiadają wszystkie samochody wyprodukowane po 2000 roku. Sprawdzimy w niej np. ilu było poprzednich właścicieli. Poprośmy również o okazanie ubezpieczenia OC i faktury zakupu.

Pomoc na policji

- W przypadku wątpliwości co do pochodzenia auta, warto razem z samochodem i dokumentami przyjechać do nas - zachęca Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy podlaskiej policji. - Funkcjonariusze sprawdzą, czy pojazd nie był kradziony np. w Europie Zachodniej.

Zwróćmy uwagę, czy samochód ma współwłaściciela. Żądajmy wtedy jego podpisu na umowie. Z reguły znajduje się w niej też klauzula o zapoznaniu się ze stanem technicznym auta.

- W przypadku jakichkolwiek uwag z naszej strony, zaznaczmy je na piśmie - zaleca Zbigniew Antoniuk z komisu Toyota Auto Park w Białymstoku. - Natomiast jeśli auto było brane na kredyt, żądajmy zaświadczenia z banku o jego spłacie.

Lakier powie prawdę

Po sprawdzeniu dokumentów, nie zapomnijmy o stanie technicznym.

- Podstawowa sprawa to książka serwisowa - mówi Antoni Toczydłowski z komisu Konrys w Białymstoku. Warto pojechać z nią do serwisu, gdzie przeprowadzane były przeglądy i naprawy.

Mechanik wytłumaczy nam, w jakich okresach były one robione oraz jakie awarie występowały w aucie. Szczególną uwagę zwróćmy jednak na przeszłość blacharsko-lakierniczą samochodu. Warto sprawdzić, czy pojazd uczestniczył w kolizji na drodze. W tym przypadku skorzystajmy z pomocy autoryzowanych serwisów lub rzeczoznawców.

- Przy pomocy specjalnych czujników do lakieru, skontroluje się wtedy całą powłokę - tłumaczy Zbigniew Antoniuk. - Dzięki temu dowiemy się też, czy ewentualne lakierowanie przeprowadzane było w warunkach serwisowych. Jeśli tak, to mamy przynajmniej pewność, że zachowana została odpowiednia technologia naprawy i obejmuje ją gwarancja.

Z pomocą specjalisty

Jeżeli nie jesteśmy fachowcami, zabierzmy ze sobą na giełdę czy do komisu mechanika.

Jednak zdaniem Zbigniewa Antoniuka, w warunkach giełdowych nawet dobry specjalista nie do końca nam pomoże. Najlepszym rozwiązaniem przed ostateczną decyzją o zakupie będzie zabranie pojazdu na stację obsługi lub do dobrego serwisu. Odpuśćmy sobie, jeśli właściciel nie da nam takiej możliwości. Ktoś, kto nie ma nic do ukrycia, nie powinien robić najmniejszych przeszkód. Uważajmy, jeżeli słyszymy zapewnienia, że auto od dawna nie gościło w serwisie, gdyż nie było to konieczne.

- W takim wypadku trzeba liczyć się z tym, że w pewnym momencie będziemy zmuszeni do naprawy tego, co zaniedbał poprzedni właściciel - ostrzega Zbigniew Antoniuk. - Przecież tarcze i klocki hamulcowe oraz ogumienie się zużywają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna