Nie parkuj w tych miejscach!

Gdy nasz Czytelnik pan Marek po raz kolejny zauważył, że na miejscu dla inwalidów parkuje sportowy samochód (nie miał on oczywiście żadnego znaczka informującego, że jeździ nim osoba niepełnosprawna) bardzo się zdenerwował.

- Widziałem to już wiele razy i zawsze krew się we mnie burzy - powiedział pan Marek. - Kierowcy stawiają na wygodę i nie pomyślą , że osoba niepełnosprawna musi potem jechać z końca parkingu.

Jeśli wydaje się nam, że w takiej sytuacji wystarczy wezwać straż miejską, to jesteśmy w błędzie. Ta może bowiem interweniować, jeśli kierowca zaparkuje na miejscu dla niepełnosprawnych np. w centrum miasta - jak widać na naszym zdjęciu zrobionym w centrum Białegostoku. W przypadku galerii handlowej straż nie może nic zrobić.

- Nie mamy uprawnień do interweniowania na terenie prywatnej posesji, a parking galerii jest terenem prywatnym - poinformowała nas Joanna Szeremow z biura prasowego straży miejskiej.

- Policja może podejmować działania jedynie na drodze publicznej. - powiedział z kolei Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy KWP. - Koncern czy firma, do której teren należy, odpowiada za organizację ruchu, ustawienie odpowiednich znaków i wyegzekwowanie ich. Policja nie może tam karać mandatami.

Okazuje się więc, że jedyną instytucją, która może interweniować, jest ochrona parkingu konkretnej galerii. Pracownik administracji jednej z białostockich galerii powiedział nam anonimowo, że parkowanie na miejscach dla inwalidów to rzeczywiście olbrzymi problem.

Ochroniarz przecież nie ma możliwości wlepienia mandatu. Może jedynie ponaglać nieuczciwego kierowcę.

- To naprawdę niepoważne, by w nowoczesnej Europie nie było instytucji, która może skutecznie odstraszyć amatorów miejsc dla inwalidów - podsumował pan Marek.