Książeczkę, starannie wydaną i bogato ilustrowaną, dostarczył nam Sławomir Mozyrko, miłośnik regionu, który zajmuje się również oprowadzaniem turystycznych wycieczek po Suwalszczyźnie.
- Sam już nie wiem, czy śmiać się, czy przeklinać - zastanawia się nasz Czytelnik. - Kto dopuścił, żeby w niedużej książeczce, firmowanej przez poważną gazetę, pojawiło się tyle głupot
Rzeczywiście, sześciostronicowy rozdział nazywa się "Mazurskie kresy". A tam informacje o Wigierskim Parku Narodowym, Sejnach czy o Krasnogrudzie, gdzie niedawno powstało Międzynarodowe Centrum Dialogu.
- Co ciekawe, wcześniej jest rozdział "Na zachód od Suwałk". Wynikałoby więc, że tych mazurskich kresów trzeba szukać na wschodniej Suwalszczyźnie. Takiej bzdury dawno nie widziałem - twierdzi S. Mozyrko.
Zapewnia, że bardzo lubi Mazury. Nie zgadza się jednak, gdy ktoś popisuje się taką niewiedzą: - Denerwują mnie próby zaliczania nas do Podlasia, ale częścią Mazur też nie jesteśmy - dodaje.