Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie załatwią nas jak cukrownię!

Dorota Biziuk
– Bez dopłat uprawa tytoniu będzie nieopłacalna – mówią plantatorzy: Jan Milanowski (od prawej), Grzegorz Sieńko i Karol Borowski
– Bez dopłat uprawa tytoniu będzie nieopłacalna – mówią plantatorzy: Jan Milanowski (od prawej), Grzegorz Sieńko i Karol Borowski fot. D. Biziuk

Zbigniew Sulewski - Centrum im. Adama Smitha

Zbigniew Sulewski - Centrum im. Adama Smitha

Przez pierwsze lata swojego istnienia Unia dopłacała do produkcji, aby ją zwiększyć. Później polityka poszła w kierunku wprowadzania administracyjnych ograniczeń. Skoro zaczęto dawać ludziom dopłaty, to teraz trudno z nich wyjść, bo wywołuje to falę protestów. Unia nie potrafiła w porę wycofać się z tzw. polityki rolnej. Morał jest taki, że trzeba szanować rynek.

Najpierw zlikwidowali cukrownię, a teraz zabierają się za plantatorów tytoniu. Ale z nami tak łatwo im nie pójdzie. Będziemy walczyć o swoje - zapowiadają związkowcy z Krajowego i Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu, których przedstawiciele wczoraj zebrali się w Suchowoli.

Komisja Europejska postanowiła zlikwidować dopłaty do produkcji tytoniu na terenie całej Unii. Taka decyzja może spowodować bankructwo setek gospodarstw specjalizujących się w uprawie tej rośliny. Dopłaty mają zniknąć już w 2010 roku.
- Z prowadzonych przez nas upraw utrzymują się tysiące osób: rodziny plantatorów, ludzie pracujący przy zbiorach, odbiorcy surowca. Co się z nimi stanie, kiedy Unia zabierze dopłaty do produkcji - pyta Jan Milanowski, prezes zarządu Zrzeszenia Producentów Tytoniu "Tabako" z siedzibą w Suchowoli.

Do "Tabako" należy około 500 plantatorów z województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.
W listopadzie ub.r. plantatorzy tytoniu pojechali dochodzić swoich racji w Brukseli. W proteście przed siedzibą Parlamentu Europejskiego wzięło udział tysiące plantatorów z całej Europy.

- Pokazaliśmy, że nie będziemy obojętni wobec krzywdzących nas decyzji - mówi Karol Borowski z "Tabako".
Komisja Europejska postawiła sprawę jasno: jedyną dopłatą, na jaką od 2010 r. mogą liczyć plantatorzy tytoniu, będzie dopłata niezwiązana z produkcją. Ma obowiązywać przez trzy lata. Co dalej - nie wiadomo.
- Czyli Unia chce płacić za to, że nic nie będziemy robili! To karygodne i demoralizujące. Po trzech latach karmienia nas darmowymi pieniędzmi, zapewne usłyszymy zdanie w stylu "a teraz róbta, co chceta". W najczarniejszym scenariuszu 2013 rok może oznaczać zamknięcie tytoniowych plantacji w Europie - mówi prezes Jan Milanowski.

Plantatorzy nie mają wątpliwości, że likwidacja dopłat do produkcji tytoniu to początek końca czegoś, z czego utrzymywało się kilka pokoleń Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna