MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieplanowane sceny w filmach Marvela, które wyszły świetnie. Oto najlepsze improwizowane sceny MCU, których nie było w scenariuszu

Anita Persona
Historia kina zna wiele przypadków, gdy improwizowana scena trafiła do ostatecznej wersji filmu, a część z takowych stała się wręcz kultowa. Podobnie jest w przypadku filmów z MCU, a kilka przykładów znajdziecie w naszej galerii.
Historia kina zna wiele przypadków, gdy improwizowana scena trafiła do ostatecznej wersji filmu, a część z takowych stała się wręcz kultowa. Podobnie jest w przypadku filmów z MCU, a kilka przykładów znajdziecie w naszej galerii. Marvel
Fanów filmów i seriali Marvela nie brakuje, a i samych produkcji stale przybywa. Wśród nich znajdziemy sporo scen, które były wyjątkowo udane. Okazuje się jednak, że ich ostateczny kształt nie zawsze był taki, jak pierwotnie zaplanowano. Oto najlepsze sceny improwizowane z MCU czyli takie, których nie było w scenariuszu, a trafiły do filmów.

Spis treści

Lubisz kino superbohaterskie w stylu Marvela? Cóż, zdajemy sobie sprawę, że odpowiedzi na to pytanie mogą być różne, a filmy i seriale MCU mają tyle samo fanów, co osób niezainteresowanych, a nawet wrogo nastawionych. Wszak już nie raz słyszało się głosy, w tym z samego środowiska filmowego, że tytuły tego typu przedstawiają mniejszą wartość, niż ich „bardziej ambitne” odpowiedniki. Jak jest w rzeczywistości? Sprawdź i zobacz najlepsze improwizowane sceny z MCU.

Kino, seriale i Marvel

Nie można oczywiście zaprzeczyć temu, że kino jest sztuką i podobnie, jak wysokiej klasy seriale, potrafi dostarczać widzom niezwykłych doznań. Część z nich jest inspirująca, część poruszająca i dająca do myślenia, a jeszcze inne skłaniają do refleksji lub wzbogacają nas pod względem artystycznym, duchowym, itp. Problemem jest jednak to, że niektórzy zdają się zapominać o podstawowej funkcji kina, którą jest – rozrywka.

Tak, kino i seriale mają przede wszystkim pełnić funkcję rozrywkową i warto pamiętać również o potrzebach tych widzów, którzy właśnie chcą się zwyczajnie rozerwać i zrelaksować np. po ciężkim dniu pracy. Tego typu produkcje również są więc potrzebne i nie widzę problemu, aby dzieła wszelkiego typu koegzystowały i to widzowie wybierali, na co aktualnie mają ochotę. Wszak tak właśnie powinno być i trzeba przyznać, że tytuły Marvela doskonale sprawdzają się właśnie w kontekście czystej rozrywki, oferując m.in.:

  • Widowiskowość
  • Akcję
  • Humor
  • Niezwykłych bohaterów
  • i do tego określoną dozę dramatyzmu.

Tego nie było w scenariuszu

Praktycznie zawsze, gdy jakaś produkcja zdobędzie popularność, pojawiają się tzw. popremierowe doniesienia na jej temat. Wśród najciekawszych są np. ciekawostki z planu, wycięte sceny lub to, że coś nie poszło tak, jak planowano. Do tego typu treści należą głównie improwizowane sceny, czyli takie, w których takcie kręcenia doszło do przypadkowych lub umyślnych zmian. Co istotne, często dotyczy to kultowych wręcz momentów i nikt by nie pomyślał, że dana scena była efektem przypadku lub improwizacji.

Widzowie podziwiali wiele scen, które okazały się improwizowane

Do najpopularniejszych tego typu przykładów należy choćby seria "Piraci z Karaibów". Jak bowiem wiadomo, reżyser widowiska dał odtwórcy głównej roli, którym był Johnny Depp, dużą dozę swobody. Na tyle, iż mógł on zmieniać swoje kwestie, a reszta aktorów na bieżąco do zmian się przystosowywała. Z kolei trylogia "Władca Pierścieni" Petera Jacksona wręcz roi się od scen „z przypadku”, a często doświadczał tego odtwórca roli Aragorna – Viggo Mortensen. Z pewnością nie umknęła wam scena walki z orkami, gdy Aragorn walczył przy powalonym Boromirze. Gdy jeden z przeciwników rzucił w niego nożem, ten zdolne odbił go mieczem i wiecie co? Tego nie było w scenariuszu.

Nóż pierwotnie miał wbić się w drzewo obok Aragorna, ale wcielający się w orka źle rzucił i rekwizyt poleciał wprost w aktora. Ten jednak dzięki treningowi szermierki instynktownie go odbił i tym sposobem dostaliśmy efektowną scenę, którą reżyser postanowił umieścić w filmie. Mniej szczęścia Mortensen miał jednak w innej scenie. Pamiętacie przejmującą sekwencję, gdy Aragorn stał przy stosie hełmów powalonych rycerzy i kopnął w jeden z nich krzycząc przy tym z rozpaczy? To było przejmujące, ale okazuje się, że aktor krzyczał naprawdę, ponieważ podczas kopnięcia… złamał palec u stopy.

Sceny improwizowane w MCU

Co mają jednak nieplanowane sceny do filmów Marvela? Otóż to, iż w produkcjach z MCU również takowych nie brakuje i podobnie, jak w przypadku wcześniejszych przykładów, wiele z nich stało się wręcz ikonicznych. Większą część z nich zawdzięczamy samym aktorom oraz oczywiście reżyserom, którzy dostrzegli potencjał tychże pomyłek (i niekiedy samowoli), a następnie umieścili je w wersji końcowej poszczególnych tytułów. Przekonać się o tym możecie w naszej galerii nieplanowanych i improwizowanych scen MCU. Zapraszamy i uważajcie na spoilery.

Sceny z filmów Marvela, które są wynikiem improwizacji

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy nieświadomi zagrożeń związanych z AI

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna