3 tysiące dolarów miesięcznie zarabiała rodzinna szajka w Chinach trudniąca się sprzedażą dzieci.
Jeden ze skazanych został w grudniu wypuszczony z więzienia po odsiedzeniu czterech lat z sześcioletniego wyroku za nielegalny handel dziećmi.
Z powodu ogromnego przeludnienia i polityki jednego dziecka w Chinach, noworodki płci żeńskiej, często spotyka smutny los. Rodzice preferują chłopców, bo mogą pomóc w prowadzeniu gospodarstwa i mają większą szansę na znalezienie dobrej pracy. Tymczasem dziewczynki często są porzucane lub sprzedawane.
Wszystko zaczęło się gdy sierocińce z pewnego rejonu w Chinach przystąpiły do akcji wysyłania niemowląt płci żeńskiej do adopcji za granicę. Za każde dziecko sierociniec mógł otrzymać nawet 3 tysiące dolarów.
Wielu okolicznych mieszkańców zajmowało się zbieraniem i skupywaniem noworodków płci żeńskiej, aby następnie ze sporym zyskiem sprzedać je do sierocińców.
Biznes kręcił się bardzo dobrze, bo popyt na dziewczynki ciągle rósł. A wraz z nim oczywiście ceny.
Według dokumentów zgromadzonych podczas procesu Duan, w 2000 roku wysłano do Stanów Zjednoczonych ponad 5 tysięcy niemowląt. Skazani twierdzą, że nie zrobili nic złego, ponieważ dzięki nim dziewczynki miały szanse na lepszą przyszłość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?