Artyleryjski pocisk kalibru 120 mm z okresu II wojny światowej znaleźli w piątek robotnicy budowlani w Prostkach. Niewybuch odsłoniła koparka pracująca na budowie prywatnego domu.
- Wszyscy cieszą się, że ładunek nie eksplodował. Co tam zniszczenie budowy? Mogliby zginąć ludzie! - nie kryje emocji Artur Supiński, syn właściciela posesji.
Prawie 50 wyjazdów
Właściciel natychmiast powiadomił miejscową policję, która zabezpieczyła teren do czasu przyjazdu patrolu saperów z Giżycka. Starszy sierżant Dariusz Romanowicz i starszy szeregowy Artur Wileński niebezpieczny ładunek przetransportowali na poligon, gdzie zostanie zdetonowany.
To nie jedyna w tym roku interwencja giżyckiego patrolu.
- Od początku roku wyjeżdżaliśmy do 46 zgłoszeń niebezpiecznych ładunków - mówi st. sierż. Dariusz Romanowicz. - Były to nie tylko pociski artyleryjskie. Długo by opowiadać o tym, ile i jakie ładunki musimy detonować.
Przeczesali wykrywaczem
Właściciele posesji martwią się, czy nie ma tam innych niebezpieczeństw pozostałych po wojnach.
- Życie ludzkie jest zbyt cenne, a łatwo je stracić - mówi Elżbieta Supińska. - Mogą zginąć młodzi ludzie, a i straty materialne byłyby nie do oszacowania. To pierwszy taki przedmiot, który tu znaleźliśmy.
Po załadunku pocisku na samochód, saperzy sprawdzili teren przyrządami do wykrywania metali. Kolejnych niewybuchów nie znaleźli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?