Niewykorzystana szansa Polek. Minimalna porażka z Rumunią w ostatnim meczu mistrzostw świata

- Zrobimy wszystko, żeby w poniedziałek wyjść z czystą głową na mecz z Rumunią po porażce z Danią. Mamy jeszcze jeden fajny mecz do zagrania i chcemy pokazać, że potrafimy dobrze grać w piłkę ręczną - mówiła po rywalizacji z Dunkami reprezentantka Polski, Sylwia Matuszczyk.

Rumunia to drużyna, z którą nasza reprezentacja mierzyła się najwięcej razy w historii (aż 88). Bilans mocno niekorzystny - do dzisiejszego spotkania aż 57 razy wygrywały rywalki, a 7 potyczek zakończyło się remisem. Fani piłki ręcznej w Polsce liczyli więc, że w poniedziałek uda się nieco poprawić tę fatalną statystykę.

Podczas przygotowań do ostatniej potyczki nasze zawodniczki z pewnością zostały uczulone, by baczniejszą uwagę zwrócić na Elizę-Iuię Buceschi. Zawodniczka Rapidu Bukareszt we wcześniejszych pięciu meczach rzuciła łącznie 36 bramek, co było nie tylko najlepszym wynikiem w zespole Rumunii, ale także jednym z najlepszych w całym turnieju. Jeśli jednak zostały przekazane jakiekolwiek wskazówki mówiące o tym, jak powstrzymać jedną z liderek Rumunii, nie zostały one wcielone w życie - Buceschi trafiła bowiem do naszej bramki aż jedenaście razy

Atak, to element, który najbardziej szwankował podczas rozgrywanych w trzech krajach mistrzostw świata w polskiej drużynie. Gdyby Biało-Czerwone w tym elemencie wykazywały się większą skutecznością, być może w poniedziałek biłyby się o ćwierćfinał. Ofensywa także w spotkaniu z Rumunią zawodziła – a to nieudany rzut, a to błąd kroków, a to zgubiona piłka… Trudno dziwić się więc, że rywalki szybko wypracowały trzybramkowe prowadzenie (2-5). Co prawda podopieczne Arne Senstada zdołały szybko odrobić stratę, potem jednak znów przewagę uzyskały rywalki. Mające kłopoty w ataku nasze szczypiornistki w ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy rzuciły tylko dwie bramki i w efekcie na przerwę udawały się przegrywając 10-13.

Gdy po pięciu minutach drugiej części gry Rumunki powiększyły przewagę do pięciu bramek (12-17) wydawało się, że nasz zespół nie będzie już w stanie wiele zdziałać. Od 41 minuty i stanu 16-21 zaczęły się jednak pozytywne zmiany w ekipie Biało-Czerwonych. Podopieczne Senstada stopniowo odrabiały stratę, a w 53. minucie Mariola Wiertelak doprowadziła do wyrównania (25-25). Niestety, w końcówce lepiej odnalazły się Rumunki, które wykorzystały najpierw błąd naszej drużyny (zgubiona piłka), a następnie po rzucie w poprzeczkę Magdy Balsam przeprowadziły skuteczny atak i jasne stało się, że Polki zakończą turniej porażką.

W innym zakończonym meczu naszej grupy Japonia pokonała Serbię 22:20. Biało-Czerwone zakończyły fazę zasadniczą na czwartym miejscu w grupie.

Mistrzostwa świata w piłce ręcznej kobiet
Polska - Rumunia 26:27 (10:13)

Polska: Adrianna Płaczek, Barbara Zima - Magda Balsam (8), Karolina Kochaniak-Sala (5), Dagmara Nocuń (3), Aleksandra Rosiak (3), Mariola Wiertelak (2), Emilia Galińska (1), Monika Kobylińska (1), Paulina Masna (1), Sylwia Matuszczyk (1), Marlena Urbańska (1), Adrianna Górna, Daria Michalak, Aleksandra Tomczyk, Paulina Uścinowicz,

Rumunia: Daciana Hosu, Diana Ciuca - Eliza-Iulia Buceschi (11), Cristina Laslo (5), Crina-Elena Pintea (4), Daria Bucur (3), Alexandra Dindiligan (2), Bianca-Maria Bazaliu (1), Andrea-Cristina Popa (1), Alexandra-Diana Badea, Nicoleta-Filofteia Balog, Elena-Nicoleta Dinca, Alicia-Maria Gogirla, Maria Daria Lixandroiu, Lorena-Gabriela Ostase, Sonia-Mariana Seraficeanu