Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt ich stąd już nie wyrzuci

Urszula Ludwiczak [email protected]
- To dla nas ogromna ulga, że mamy nadal gdzie mieszkać - mówią Kalinowscy. - Bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc.
- To dla nas ogromna ulga, że mamy nadal gdzie mieszkać - mówią Kalinowscy. - Bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc. A. Zgiet
Białystok. Przez dwa tygodnie pięcioosobowa rodzina Kalinowskich z Białegostoku żyła w strachu, że straci dach nad głową. Wtedy rodzice z trójką małych dzieci nie mieliby gdzie się podziać. Na szczęście ich los poruszył urzędników i nie muszą się wyprowadzać.

Niewielkie mieszkanie w jednym z bloków przy ul. Broniewskiego. Jeden pokój, malutka kuchnia i łazienka. W takich warunkach od siedmiu lat mieszkają Kalinowscy: Teresa, i Dariusz z trójką dzieci: sześcioletnim Karolem, pięcioletnią Patrycją i 16 miesięczną Dominiką.

Jest jeszcze rudy królik, który pojawił się w mieszkaniu... zamiast choinki, na którą nie ma miejsca.

Wszyscy w jednym pokoju

Życie całej rodziny odbywa się w niewielkim pokoju. Muszą tu pomieścić się łóżka do spania dla całej gromadki. Rodzice śpią na rozkładanej kanapie, Dominika w dziecięcym łóżeczku, Karol i Patrycja na rozkładanych fotelach. Jest jeszcze regał na wszelkie potrzebne rzeczy i niewielki stolik.

Wózek Dominiki już nie wchodzi, stoi więc na klatce schodowej. Wieczorem, gdy wszystko jest już porozkładane, ciężko w pokoiku się przecisnąć. Ale i w dzień życie pięciu osób na 24 metrach kwadratowych nie jest proste.

- Mąż pracuje na zmiany, jak wraca po nocy, stara się zawsze jakoś przespać, ale przy trójce dzieci nad głową, to trudne - śmieje się pani Teresa. - Staram się wtedy zabierać dzieci na podwórko, aby choć trochę mógł się zdrzemnąć.

Ale i tak rodzina przez wiele lat cieszyła się z tego, że w ogóle ma gdzie mieszkać.
- Jesteśmy tu od 7 lat - opowiada pani Teresa. - Wynajęliśmy to mieszkanie, jak byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem.

Siedem lat temu Kalinowscy napisali też pierwszy wniosek o przydział mieszkania komunalnego. Myśleli, że w wynajętej kawalerce jakoś doczekają swojej kolejki. Tymczasem rodzina zaczęła im się powiększać. Na świat przyszedł Karol, rok później Patrycja i całkiem niedawno Dominika. Mimo coraz większej ciasnoty, rodzina nigdy nie narzekała, cieszyła się, że ma jakikolwiek dach nad głową.

Tymczasem dwa tygodnie temu okazało się, że Kalinowscy są w dotychczasowym lokalu wbrew prawu! Osoba, która wynajmowała im kawalerkę, nie miała bowiem do tego prawa. Sama była najemcą gminnego mieszkania, w którym od dawna nie mieszka!

Kazał się wyprowadzić

- To było dla nas ogromne zaskoczenie. Przez cały ten czas, gdy czekamy na przyznanie nam mieszkania, odwiedzały nas różne komisje, które sprawdzały, w jakich warunkach mieszkamy - opowiadała pani Teresa. - Nikt nigdy nie zwrócił uwagi, że nasze mieszkanie to lokal gminy. I że osoba, która nam je wynajmuje, robi to nielegalnie.

Tymczasem człowiek, który wynajmował nielegalnie mieszkanie Kalinowskim, dostał pismo z Zarządu Mienia Komunalnego, że ma unormować sytuację. - Usłyszeliśmy, że jak się nie wyprowadzimy, to on straci to mieszkanie i czeka go sprawa sądowa - opowiada pani Teresa. - Dostaliśmy 2 tygodnie na wyprowadzkę.

To był duży cios dla rodziny. Kalinowscy nie mieli bowiem gdzie się wyprowadzić. Pani Teresa była załamana, bo początkowo wiele wskazywało na to, że nic się w tej sytuacji nie da zrobić.

- Byłam i u prezydenta miasta i u dyrektora Zarządu Mienia Komunalnego. Prezydent pomógł mi tylko tyle, że wpisano naszą rodzinę na listę oczekujących na mieszkanie. Ale to nie rozwiązywało naszego problemu - mówiła kobieta. - Szukanie stancji z ogłoszenia też się nie powiodło. Ludzie, gdy słyszeli, że chodzi o rodzinę z trójką dzieci, od razu odmawiali wynajęcia mieszkania. Nawet nie pytali, ile jesteśmy w stanie zapłacić.

A koszty to niestety kolejny problem rodziny, bo pracuje tylko pan Dariusz. Pięć osób musi utrzymać się z jednej niedużej pensji i zasiłków. - Ja nie pracuję, jestem na wychowawczym, bo Dominika jest jeszcze malutka - mówi pani Teresa. - Zajmuję się też Patrycją, bo przedszkole okazało się dla nas za drogie, a o 2 zł przekroczyliśmy limit dla rodzin, które mogą mieć niższe opłaty.

Dlatego pani Teresa planuje, aby do pracy wrócić. Dominika jest już zapisana na przyszły rok w kolejkę do żłobka. Patrycja pójdzie do zerówki, Karol do pierwszej klasy. Z drugą pensją żyć dużo łatwiej, ale to jeszcze przyszłość. Na razie rodzina potrzebuje taniego mieszkania.

- Nie stać by nas było wynajmować mieszkanie za 1500 zł, a taką stancję może byśmy znaleźli - mówi pani Teresa.

Nie muszą się wyprowadzać

Gdy wszystko wskazywało na to, że rodzina jednak nie będzie miała gdzie się podziać, załamana pani Teresa za namową teściowej swojej siostry, przyszła do Gazety Współczesnej. Gdy opisaliśmy sytuację rodziny, odezwała się pani Krystyna, która zaoferowała Kalinowskim mieszkanie, ale dość daleko od Białegostoku.

Niewykluczone jednak, że skorzystaliby z propozycji, gdyby nie decyzja Zarządu Mienia Komunalnego. Po naszej interwencji okazało się, że Kalinowscy nie muszą wyprowadzać się z mieszkania! Za to sankcje spotkają dotychczasowego najemcę, który naruszył prawo.

- Wobec tej osoby wypowiedzieliśmy umowę najmu z dniem 30 listopada - mówi Andrzej Ostrowski, dyrektor ZMK w Białymstoku. - Skierujemy też sprawę do sądu, a po jej zakończeniu będziemy wnioskować o wymeldowanie tego pana z lokalu, w którym i tak nie mieszkał.

Dyrektor dodaje, że rodzina Kalinowskich ma szansę na lokal z zasobów gminnych. Jest bowiem na liście oczekujących na takie mieszkanie. - Będziemy starać się polepszyć warunki mieszkaniowe tej rodziny - zapewnia Ostrowski.

- Bardzo się cieszymy, że możemy tu zostać - mówią Kalinowscy. - Dzieci są zdrowe, poza dachem nad głową, nic do szczęścia nam nie było trzeba. Teraz trochę tu odremontujemy. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna