Czuję się zastraszana i dręczona przez sąsiadów - twierdzi mieszkanka Raczek. Boi się wyjść z domu.
Tak jest już od lat - opowiada Apolonia Markowska. - Sąsiedzi wchodzą na moją posesję, niszczą mój dom, rzucają w okna kamieniami, a jak im zwrócę uwagę, to obrażają i śmieją się ze mnie. Nikt nie chce mi pomóc, nawet policja.
Kobieta ma 65 lat, od lat mieszka samotnie w dużym domu w centrum Raczek.
Nie mam za co naprawić
- Maż zmarł 11 lat temu, zaraz po tym, moje życie zamieniło się w koszmar - opowiada.
Zarzuca sąsiadom, że dewastują jej dom.
- Ostatnio zapchali mi zielskiem rynnę, zniszczyli elewację, a na jednej ze ścian nawet załatwili swoje potrzeby fizjologiczne - opowiada. - Kilka miesięcy temu zniszczyli mi płot, którego do tej pory nie mam za co naprawić.
Teraz chce sprzedać dom.
Sąsiedzi: To wymysły!
O swoich problemach opowiadała już wielokrotnie policji. - Pomocy od nich żadnej jednak nie dostałam - skarży się.
Funkcjonariusze potwierdzają, że sprawę znają.
- Przesłuchaliśmy sąsiadów, ale oni zapewniają, że to wymysły tej pani - informuje Anna Wałecka-Chamiuk z suwalskiej policji. - Żeby zarzuty potwierdzić, musielibyśmy kogoś złapać na gorącym uczynku, czyli być powiadamiani natychmiast.
Z sąsiadami Apolinii Markowskiej nie udało nam się skontaktować. Ich dom był zamknięty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?