MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowa siedziba, a ściany gniją. Wybudowane za wielkie pieniądze centrum to bubel?

Michał Modzelewski [email protected]
Jarosław Strenkowski z Izby Historycznej w Zambrowie pokazuje, jak ściekająca wilgoć niszczy ściany nowego Centrum Kultury, w którego podziemiach są przechowywane zabytki zbierane przez lata
Jarosław Strenkowski z Izby Historycznej w Zambrowie pokazuje, jak ściekająca wilgoć niszczy ściany nowego Centrum Kultury, w którego podziemiach są przechowywane zabytki zbierane przez lata
Powstaje pytanie, kto zawinił.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Regionalna Izba Historyczna w Zambrowie, odkąd przeprowadziła się kilka miesięcy temu do nowego Centrum Kultury, trzyma swoje eksponaty w skandalicznych warunkach. Podziemna część budynku, gdzie umieszczono to miejsce pamięci, jest tak zawilgocona, że urąga wszelkim normom przechowywania zabytków. A winnego całej sytuacji będzie musiał znaleźć sąd, bo lada dzień rusza proces, w który inwestor (czyli miasto) pozywa głównego wykonawcę robót budowlanych.

Wbrew wszelkim zasadom
- Problem z bardzo dużą wilgocią mamy tu właściwie od samego początku - tłumaczy Jarosław Strenkowski, twórca i pracownik Regionalnej Izby Historycznej w Zambrowie. - Najpierw ciekła po ścianach, a teraz zaczyna podciekać również od posadzki. Jeżeli chodzi o przechowywanie zabytków, to jest to najgorsza rzecz jaka może się przytrafić. Bo taka ilość wody w powietrzu w połączeniu ze złą wentylacją i zmienną temperaturą to dla nich zabójcza kombinacja.

Tym samym wszystkie pieczołowicie zbierane pamiątki dawnych czasów zostały skazane na systematyczne niszczenie. W izbie najwięcej ich pochodzi z okresu międzywojennego, kiedy to Zambrów był siedzibą znanej w całym kraju Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty. Uzbrojeniu z tamtych lat grozi rdza, a umundurowaniu pleśń. Zresztą pierwsze "efekty" już widać na niektórych szablach, które zaczynają korodować w zastraszającym tempie.

Ale w izbie, poza militariami, przechowywane są też archiwalne dokumenty, z których najstarsze pochodzą z szesnastego i siedemnastego stulecia. Niedawno poddano je zresztą kosztownej renowacji. Jeżeli taka sytuacja będzie się przedłużać przez kolejne miesiące, to pieniądze wydane do tej pory na utrzymanie zabytków, które trafiły do izby mogą się po prostu okazać wyrzuconymi w błoto.

Spotkają się w sądzie
A miało być zupełnie inaczej. Budowana przez dwa lata okazała siedziba miejscowych środowisk twórczych, pochłonęła jak dotąd ponad 10 milionów złotych. W styczniu uroczyście otwarto budynek, którego temu miastu pozazdrościć może nie tylko Łomża. Jednak ktoś nie przewidział, że źle odizolowane ściany będą po prostu cieknąć. Mimo, że sytuacja była do przewidzenia, jako że nie jest to przecież pierwszy budynek w okolicy, który ma tego typu problemy.

Powstaje oczywiście pytanie, kto zawinił. Możliwe odpowiedzi są dwie, czyli albo robotę spartaczył wykonawca, albo miasto zaaprobowało zły projekt.

- Jesteśmy obecnie w sporze z wykonawcą, któremu wytknęliśmy liczne błędy - tłumaczy Włodzimierz Łąka, naczelnik Wydziału Gospodarczego UM w Zambrowie. - On z kolei wytyka nam rzekome błędy w projekcie, więc spotkamy się w sądzie.

Sprawa przed Sądem Okręgowym w Łomży ruszy z początkiem września. A ten zapewne nie wyda rozstrzygnięcia, dopóki nie zasięgnie opinii biegłych. Zakładając optymistyczny scenariusz, sprawa potrwa więc przynajmniej kilka miesięcy. W trakcie których ściany izby miejsca pamięci będą dalej gniły, a wilgoć będzie niszczyła zabytki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna