Nowe urządzenia stanęły na skateparku

Ten pojawił się na skate parku przy ulicy Mazowieckiej. Fachowo nazywa się street workout. Sfinansowała go jedna ze spółdzielni mieszkaniowych. Chłopcy byli współautorami projektu. Ale zanim zaczęli ćwiczyć na drążkach, musieli przejść długą drogę.

Wszystko zaczęło się, gdy w lutym ruszyła łomżyńska edycja budżetu obywatelskiego. Chłopcy złożyli projekt stworzenia street workoutu.

- Ćwiczyliśmy byle gdzie i dlatego chcieliśmy żeby powstał - tłumaczy Łukasz.
Takich osób jak oni było więcej. Pomysł cieszył się dużą popularnością szczególnie wśród ich rówieśników. Widać to na profil stworzonym na popularnym portalu społecznościowym.

"Polubiło" go ponad tysiąc osób. I kiedy ruszyło głosowanie wierzyli, że mają szansę na realizację marzenia. Nastolatkowie biegali od bloku do bloku zbierając podpisy. W sumie 840. Jednak nie udało im się. Do jednego z projektów, który zwyciężył zabrakło im ponad 300. Wydaje się, że różnica jest duża, lecz oni z kartami chodzili we dwójkę, a pomysłodawcy remontu chodnika w ponad 20 osób.

Gdy zdawało się, że wszystkie ich starania poszły na marne nastąpił nieoczekiwany zwrot. Kilka dni po ogłoszeniu wyników głosowania w budżecie do chłopców odezwały się władze Spółdzielni Mieszkaniowej "Perspektywa". Zaproponowały im współtworzenie planów przy street workoucie, który miał powstać na jej terenie. Zaledwie miesiąc po propozycji zestaw profesjonalnych urządzeń stanął na skate parku. I to w dodatku większy niż zakładali w budżecie obywatelskim.

Ile kosztował plac z urządzeniami? Nie wiadomo, bo spółdzielnia nie ujawnia tej informacji. Władze "Perspektywy" mówią, że jest to tajemnica handlowa między nimi, a firmą, która ustawiła street workout.