Nowinka. Do obsługi prawnej wójt zatrudniła krewnego

To prawdziwy skandal - uważa opozycyjny radny Jerzy Kłoczko. - Z moich informacji wynika, że gmina płaci teraz za prawników więcej niż za poprzedniego wójta.
Obsługę prawną wójt Dorota Winiewicz zmieniła niedługo po tym, jak wygrała wybory.

Chodziło o dobrą obsługę

- Kiedy weszłam do urzędu, spotkałam się wręcz z wrogością niektórych pracowników - opowiada. - Poprzedni wójt rządził wiele lat. Na zmiany nikt nie miał ochoty. Przynajmniej do prawników musiałam mieć pełne zaufanie.

Padło na kancelarię, która tego typu usługi świadczy wielu samorządom z naszego regionu. Ale w żadnym innym jeden ze wspólników nie jest krewnym wójta.
- A komu można zaufać bardziej, niż osobie z rodziny? - pyta retorycznie D. Winiewicz. - Tu naprawdę nie chodziło o to, by dać zarobić bliskiej osobie, lecz o dobrą obsługę prawną gminy.
Zdaniem wójt, tak się dzieje.

Prawo nie jest jednoznaczne

Jednak nawet Regionalna Izba Obrachunkowa wytknęła, że D. Winiewicz nie ogłosiła przetargu na usługi prawne.

- To jest tylko jedna z opinii - tłumaczy wójt. - Mam też takie, że przetargu wcale nie musiałam ogłaszać. Podobnie jak w wielu innych przypadkach, tak i w tym nasze prawo nie jest jednoznaczne. Zresztą mój poprzednik, którego zwolennikiem jest radny Kłoczko, też przetargu w tej kwestii nie organizował. Prawników wybierał według własnego uznania.
- Ale krewnych nie zatrudniał - odcina się Kłoczko.

Uważa, że w tej kwestii jakieś instytucje nadzorujące samorządy powinny stanowczo zareagować.

Mniej niż za poprzednika

A ile kosztuje zatrudnienie kancelarii, której wspólnikiem jest krewny pani wójt?
- Absolutnie mniej niż za mojego poprzednika - zapewnia Dorota Winiewicz. - Radny Kłoczko najpierw powinien sprawdzić swoje informacje, a potem je upubliczniać.
Radny jednak za wygraną nie daje.
- Nie jestem zwolennikiem pani wójt, ale nie czepiam się do niej o byle co, tylko wytykam poważne błędy - tłumaczy.

Oferty pracy z Twojego regionu