Nowinka. GOK będzie musiał zwracać unijne dofinansowanie?

Kolejnych 30 osób musi przesłuchać prokuratura w sprawie jednego z projektów finansowanych z unijnych środków. Jeżeli zarzuty się potwierdzą, Gminny Ośrodek Kultury w Nowince będzie musiał zwracać pieniądze.

To nie jedyne postępowanie dotyczące wykorzystania dotacji w tej gminie. Augustowska prokuratura bada także inny projekt, który był realizowany w latach 2008-2009. W myśl zgłoszenia, które do organów ścigania wpłynęło niedawno, także w tym przypadku zewnętrzne pieniądze mogły zostać wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem.

- Decyzje w tej akurat sprawie powinny zapaść w najbliższych dniach - mówi Ryszard Tomkie-wicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Na razie w grę wchodzi zarówno umorzenie postępowania, jak i wszczęcie śledztwa.
Wiadomo natomiast, że sprawa, w której przesłuchać trzeba dodatkowych 30 świadków pociągnie się jeszcze wiele miesięcy. Jak informowaliśmy, chodzi o projekt "Wykluczeni dziś - kluczowi jutro", który realizuje miejscowy GOK. Całość, to 49,5 tys. zł. Unijne dofinansowanie wyniosło natomiast 42 tys. zł. Projekt polega na organizowaniu warsztatów z różnych dziedzin - od gotowania po malarstwo i wikliniarstwo.

Jak wynika z naszych ustaleń, wątpliwości budzi przynajmniej jeden przypadek. Na liście obecności figuruje osoba, która w tym samym czasie miała przebywać poza Polską.
Śledczy sprawdzają, czy wysokość unijnej dotacji była uzależniona od liczby uczestników warsztatów. Jeżeli - tak, a jedno-cześnie okaże się, iż na liście obecności znajdowały się tzw. martwe dusze, to dotację GOK będzie musiał zwracać.

Halina Łazarska, kierowniczka tej instytucji, kiedy pytaliśmy ją o tę sprawę nie chciała odnosić się do szczegółów. Wyraziła jedynie nadzieję, że prokuratorskiego postępowanie wszystko wyjaśni, a wątpliwości zostaną rozwiane.