Zdaniem śledczych, dwaj warszawianie porwali i okaleczyli białostoczanina. Za uwolnienie go zażądali 300 tys. zł okupu. Wczoraj w końcu ruszył proces w tej sprawie.
Wcześniej nie mógł się rozpocząć, ponieważ jeden z oskarżonych składał cały czas różne wnioski. Chciał m.in. zmiany obrońcy, sędziego i prokuratora, nagrywania rozpraw oraz umorzenia postępowania zanim rozpoczęty zostanie przewód sądowy.
Sławomir W. i Robert G. nie przyznają się do winy. Podkreślają, że sam pokrzywdzony nie złożył zawiadomienia o przestępstwie, więc należy uznać, że takowego nie było.
- Nie powinniśmy się w ogóle w tym miejscu znaleźć - stwierdził Sławomir W. - Nie popełniono żadnego przestępstwa - co udowodnię.
Do porwania miało dojść kilka lat temu, gdy pokrzywdzony nie rozliczył się z interesów ze wspólnikami z Warszawy. Sławomir W. i Robert G. razem z kolegami mieli grozić Piotrowi S. śmiercią, bić, uciąć mu palec lewej ręki i zażądać okupu.
Kiedy dowiedzieli się, że nikt z jego bliskich takiej sumy nie jest w stanie zapłacić, wypuścili go.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?