Co z bulwarami?
Co z bulwarami?
Tymczasem wkrótce powinny rozstrzygnąć się losy łomżyńskich bulwarów. Ich dalsze "być albo nie być" zależy od tego, czy miastu uda się pozyskać 18,6 mln zł dofinansowania inwestycji z unijnych pieniędzy. Nie będzie łatwo, bo konkurs jest silnie obsadzony. Jeśli się nie uda, miasto do wyborów zamierza wybudować tylko około pół kilometra ścieżki rowerowej.
Jak dowiedzieliśmy się wczoraj, po obu stronach rzeki powstaną pierwsze pola namiotowe, gdzie będziemy mogli wypocząć, choćby podczas spływu kajakowego. Pomysł grupy entuzjastów poparły jak dotąd dwa lokalne samorządy.
Wystarczy pomysł i grunt
Na pomysł takiego ożywienia obu stron rzeki wpadli działacze Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemia Łomżyńska. I okazało się, że aby zrealizować jakąś ideę, nie trzeba czekać latami, jak choćby na mityczne już niemal miejskie bulwary.
- O pomoc zwróciliśmy się do samorządów Łomży i leżącej na drugim brzegu rzeki Piątnicy - tłumaczy Jerzy Lipiński, prezes LOT. - Zarówno władze miasta, jak i gminy zgodziły się udostępnić nam swój teren. Ten należący do miasta, po drugiej stronie mostu za plażą trzeba jeszcze tylko wyrównać i wykarczować.
- Pomysł mi się spodobał i stwierdziłem, że trzeba to wesprzeć - mówi Edward Łada, wójt Piątnicy. - Udostępniłem nieodpłatnie spory plac za szkołą. Pozostało nam tam właściwie już tylko zasianie trawy.
Same pola mają przede wszystkim służyć nam i podróżującym wodą w dolinie Narwi (dla nich LOT planuje postawić specjalne tablice informacyjne, by nie musieli długo szukać np. poczty). Poza miejscami do rozbicia namiotów znajdą się tam także te do rozpalenia ognisk dla biwakujących. A jeśli LOT znajdzie pieniądze, to turyści będą mogli wygodnie zjeść na drewnianych stołach i przysiąść na drewnianych ławeczkach.
Zostały tylko szczegóły
Działacze zamierzają uruchomić pola już na samym początku wakacji. Poza karczowaniem terenu przy miejskiej plaży trzeba jeszcze dopiąć kilka szczegółów. Tuż przy ogrodzeniu powinny stanąć przenośne toalety, a przy nabrzeżu mają być zamontowane specjalne pomosty prowadzące do pól dla biwakujących.
- Podejrzewam, że przynajmniej na początek będą one ruchome, bo na te stałe potrzeba specjalnych zezwoleń - tłumaczy Lipiński. - A te pierwsze będziemy mogli po sezonie zdemontować i przechować do następnego.
Pola powinny pomieścić kilkadziesiąt namiotów.