MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od euforii po łzy

Tadeusz Moćkun
Najpierw była radość ze zdobycia medalu, a kiedy okazało się, że nasi są poza podium, chwila zwątpienia i łzy rozpaczy
Najpierw była radość ze zdobycia medalu, a kiedy okazało się, że nasi są poza podium, chwila zwątpienia i łzy rozpaczy Tadeusz Moćkun
W sobotni poranek ponad 300 osób przyszło na Rynek Zygmunta Augusta, aby na telebimie obejrzeć wyścig, w którym o medal Igrzysk XXVIII Olimpiady w Atenach walczyli Marek Twardowski i Adam Wysocki. Wszyscy wierzyli w sukces augustowian. Tuż po zakończeniu wyścigu, ludzie wpadali sobie w ramiona. Gdy na ekranie ukazała się końcowa klasyfikacja regat, w oczach kibiców pojawiły się łzy. Marek i Adam nie zajęli drugiego miejsca, jak twierdził komentator, ale dopiero czwarte. Brązowe medale przegrali o 0,052 sekundy.

Pierwsi kibice na augustowskim rynku pojawili się godzinę przed zaplanowanym startem kajakarzy Sparty.
- Znam Marka i Adama osobiście - mówił Adam Żółtek. - Eliminacje pokazały, że są w gazie. Powinno być dobrze. Stawiam na złoto.
Małgorzata Zawadzka przyszła z 11-letnią Asią Kwaśniewską, kuzynką z Łodzi.
- Przecież to nasi chłopcy i nie wyobrażam sobie, jak można teraz siedzieć w domu. Asię przyprowadziłam, żeby zobaczyła, jak nad Nettą świętuje się sukces naszych kajakarzy - mówiła przed wyścigiem.
Ostrożny optymizm wyrażał Piotr Markiewicz, były partner Wysockiego w K-2, brązowy medalista olimpijski z Atlanty w K-1.
- Nie gram w totolotka, nie będę zatem obstawiał końcowej klasyfikacji - twierdził. - Wiem, że chłopcy będą walczyć o jak najlepszy wynik, o zwycięstwo. Ambicji im nie zabraknie. Żeby odnosić sukcesy w sporcie, sam talent i praca nie wystarczą. Potrzebny jest jeszcze łut szczęścia.
Kilka minut przez startem Adama i Marka nad Nettą pojawił się Marek Strzaliński, wojewoda podlaski.
- Tak zaplanowałem program dnia, żeby znaleźć czas na wspólne oglądanie wyścigu augustowskich kajakarzy. Wierzę w chłopaków, ale nie zapominam, że to tylko sport i każdy wynik jest możliwy.
Kiedy na ekranie pojawili się rywale augustowian zapadła cisza. Przerwały ją brawa dla polskiej osady. Wyścig każdy przeżywał na swój sposób. Był w górze biało-czerwony szalik z napisem "Polska", było ogryzanie paznokci i kurczowe zaciskanie kciuków.
Wreszcie telewizyjni komentatorzy wykrzyczeli: Mamy srebro, Marek Twardowski i Adam Wysocki wicemistrzami olimpijskimi. Zgromadzeni na rynku oszaleli z radości. Podskakiwali, wpadali sobie w ramiona. Euforia trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund. Tłum zamilkł, gdy na ekranie pojawił się obraz finiszu z fotokomórki i końcowa, oficjalna klasyfikacja. Przed Polakami byli Niemcy, Australijczycy i Białorusini. Kajakarze z Augustowa znaleźli się tuż za podium.
Łez porażki nie kryli juniorzy i młodzicy Sparty. Nie wstydzili się ludzie dorośli. W milczeniu opuszczali Rynek Zygmunta Augusta.
- Marek i Adam zrobili dla miasta tak dużo, że powitamy ich jak medalistów. W poniedziałek jedziemy na Okęcie, a we wtorek lub w środę spotkamy się na Rynku Zygmunta Augusta - zapowiedział Leszek Cieślik, burmistrz Augustowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna