Od stycznia drożej o 5 złotych zapłacimy za psa

Ełccy radni na wtorkowej sesji zdecydowaną większością głosów zdecydowali, że w 2009 roku właściciele psów drożej zapłacą za to, że posiadają czworonożnego pupila.

- Głosowałem przeciw, ponieważ sądzę, że to karanie uczciwych ełczan, którzy w ogóle taki podatek odprowadzają. Przecież znacznie więcej osób podchodzi do sprawy nieuczciwie i wcale za psa nie płaci. Psów jest w mieście około 5 tysięcy - mówi Ireneusz Dzienisiewicz, radny miejski lewicy. - Ubolewam nad tym, że teraz ełczanom przyjdzie zamiast 50 zł płacić 55. Niestety tak zdecydowała większość radnych i nic na to nie poradzę.

Z podwyżki nie są zadowoleni ełczanie z którymi rozmawialiśmy.

- To z jednej strony podwyżka o raptem 5 zł, ale za to dziesięcioprocentowa - mówi Jacek Giczewski, którego spotkaliśmy we wtorek na spacerze ze swoim bokserem. - Żona dokładnie pilnuje, aby płacić ten podatek. Moim zdaniem, dużo lepiej byłoby wyegzekwować pieniądze od osób, które udają, że psa nie mają. Może wtedy nie trzeba byłoby podnosić podatku lub wręcz dałoby się go obniżyć.

Tak samo uważa pani Anna, która wczoraj spacerowała z Muszką po promenadzie.
- Znowu podwyżka? Przecież mi się nie przelewa. Denerwuje mnie, że choć ten podatek płacę od lat i sprzątam po swoim psie, to jednak trawniki w Ełku, zwłaszcza wiosną, są bardzo zapaskudzone. Trzeba dokładnie przyjrzeć się, kto nie płaci za to, że ma psa i sięgnąć również do kieszeni tych osób. Może wtedy w Ełku będzie czyściej - podpowiada pani Anna. - Jeśli ten podatek będzie rósł co roku, to chyba nie będzie mnie już stać na uczciwość, pozostanie mi udawać, że pies zdechł, ale jakoś tak głupio przed sąsiadami, a przede wszystkim przed sobą samym.