Radni podjęli wczoraj decyzję niejednogłośnie, ale praktycznie przed głosowaniem nie dyskutowali. Wysłuchali tylko zdania zgromadzonych rodziców wychowanków bursy. A ci byli tej decyzji przeciwni.
- Dużo się mówi o wyrównywaniu szans młodzieży wiejskiej. Dziś widzimy, jak to wyrównywanie wygląda w praktyce - mówił Mikołaj Godun z Dołubowa. - Moja córka mieszka tam trzeci rok. Ona i jej przyjaciele nie rozumieją, jak można zlikwidować bursę?
- W ten sposób Bielsk traci młodzież, która mogłaby dla jego dobra pracować - dodawał Piotr Bronicki ze wsi Sypnie. - Naturalną koleją rzeczy jest to, że bielska młodzież wyjeżdża do większych miast, a jej miejsce zajmują ludzie ze wsi. Taką decyzją sami sobie zamykacie zaplecze młodych ludzi.
Rodzice zwracali uwagę również na kontekst finansowy likwidacji bursy.
- Jednym z argumentów za jej likwidacją są oszczędności. Jeśli chcemy mieć dobrą młodzież, to na niej nie oszczędzajmy - apelował Mikołaj Godun. - Przecież część tych młodych ludzi pochodzi z rodzin wielodzietnych o niskim dochodzie. Ich nie stać na dojazdy, czy wynajmowanie mieszkań.
Starosta Sławomir Snarski zapewniał gości, że wygospodaruje wystarczającą liczbę miejsc w internacie Zespołu Szkół nr 4 im. Ziemi Podlaskiej.
- Po modernizacji w internacie pomieścimy nawet 140 osób - zapewniał. - Oby za kilka lat nie okazało się, że i tam nie zapełnimy łóżek.
Snarski zapewniał też, że jeśli uda się sprzedać budynek obecnej bursy przy ul. Widowskiej, to pieniądze zostaną przeznaczone na inwestycje oświatowe. Zadeklarował też, że część pracowników bursy znajdzie zatrudnienie w internacie ZS nr 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?